Drugi jest opozycyjny Ruch Narodowy z ponad 20-ma procentami.
"To wielkie oszustwo" - powiedział lider Ruchu Narodowego Michaił Sakaszwili. Część jego współpracowników nawołuje już do zorganizowania wieców protestacyjnych w całym kraju. Według pierwszych wyników, to Ruch Narodowy miał wygrać wybory. Również sondaże dawały mu zdecydowane zwycięstwo. Sytuacja zmieniła się jednak po nadesłaniu głosów z południa kraju.
Według komisji wyborczej, frekwencja wyniosła 50 procent, wobec czego wybory będą uznane. Oficjalne wyniki i nazwiska 235-ciu parlamentarzystów zostaną ogłoszone dziś po południu. Przed wyborami opozycja ostrzegała, że blok wspierany przez Eduarda Szewardnadze może sfałszować wyniki wyborów.
"Zwycięstwo partii władzy Za Nową Gruzję to niekorzystna wiadomość" - twierdzi niezależny politolog Aleksandr Rondeli. Jego zdaniem, oznacza to dalszą stagnację i zahamowanie reform gospodarczych.
Gruzja jest dziś najmniej stablinym państwem Zakaukazia. Bardzo słabe struktury władzy nie są w stanie skutecznie walczyć z chaosem i korpucją. Poziom życia jest niższy niż w sąsiednich Armenii i Azerbejdżanie. Formalnie władze deklarują, że chcą wstąpić do NATO i Unii Europejskiej. Jednak zdaniem korespondenta Polskiego Radia faktycznie nikt nic nie robi, aby taka sytuacja stała się realna.