Redukcje wiązały się z ogólnym zmniejszeniem liczebności armii z 180 tysięcy do 150 tysięcy żołnierzy. Według generała Marcina Krzywoszyńskiego odpowiedzialnego za finanse Ministerstwa Obrony Narodowej najprawdopodobniej odejdzie najwyżej 3 tysięcy oficerów, co na pewno odbije się na finansach w 2002 roku.
W ubiegłych latach wojsko narzekało na nadmierny odpływ oficerów. Zdarzało się, że w roku podanie o zwolnienie składało aż 5 tysięcy oficerów. Wobec trudności na rynku pracy takie zwolnienia należą obecnie do rzadkości.
Wojsko jest zobowiązane za każdym razem przeprowadzić bardzo skomplikowaną procedurę odwołania. Oficerom przysługują również bardzo wysokie odprawy do wysokości od sześciu do dziewięciu pensji.
Jak na razie MON zamierza zmienić strukturę zwolnień. W przyszłym roku dotkną one o 600 więcej oficerów wyższych, po to by etaty mogło zachować 600 najlepszych młodych poruczników i kapitanów.
GW/IAR/smulski/d.nyg