Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Dorota Ziemkowska
|

Indeks Karpia Money.pl. To będą rekordowo tanie święta! Nie tylko karp kosztuje mniej...

0
Podziel się:

Szynka kosztuje tyle, co siedem lat temu, a cena cukru spadła do poziomu sprzed dwóch dekad.

Indeks Karpia Money.pl. To będą rekordowo tanie święta! Nie tylko karp kosztuje mniej...
(PAP/Wojciech Pacewicz)

Nie tylko karp wychodzi w tym roku tanio. Szynka kosztuje tyle, co siedem lat temu, a cena cukru spadła do poziomu sprzed dwóch dekad. Dzięki rekordowo niskim cenom żywności, możemy kupić aż o sześć świątecznych koszyków więcej niż przed rokiem. Ekonomiści przekonują jednak, że oszczędności dla domowego budżetu z tego nie będzie. Pieniądze wydamy na bliskich. Prezenty dla nich pochłoną ponad 700 milionów złotych więcej niż rok temu.

Jak co roku Money.pl stworzył Indeks Karpia oraz świąteczny koszyk, aby sprawdzić, jak co roku zmienia się siła nabywcza naszych pensji. Opierając się na najnowszych podawanych przez Główny Urząd Statystyczny cenach produktów, do koszyka włożyliśmy chleb, mąkę, karpia, śledzie, szynkę, masło, cukier i twaróg (w obliczeniach uwzględniliśmy cenę kilograma) oraz 10 jaj - czyli te artykuły, które są niezbędne do przygotowania bożonarodzeniowych potraw.

Money.pl na podstawie danych GUS

Wydając na to całą średnią krajową możemy przygotować aż 49 takich koszyków. To o 6 więcej, niż rok temu. To nie tylko zasługa tego, że pensje poszły w górę i najnowsze przeciętne wynagrodzenie jest o 3,8 procent wyższe niż przed rokiem.

Potaniała również większość podstawowych produktów żywnościowych. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, mniej zapłacimy między innymi za: mąkę, która jest najtańsza od jedenastu lat, jaja, które kosztują tyle, co w 2006 roku i masło, które kosztuje mniej więcej tyle, co dwa lata temu. To w dużej mierze skutek panującej od lipca deflacji, która wciąż się pogłębia. To jednak nie potrwa długo - przekonują analitycy.

- _ Jeszcze w grudniu może się ona utrzymywać, jednak już na początku przyszłego roku ceny powinny powoli zacząć rosnąć - _prognozuje Paweł Zawadzki, analityk Money.pl.

Money.pl na podstawie danych GUS

- _ Ceny żywności ulegają również trendom światowym, a te od wielu miesięcy są bardzo dobre dla konsumenta _ - dodaje ekonomista Marian Noga. - _ Na rynkach krąży obecnie nadmiar cukru i zbóż. Również konflikt na Ukrainie i embargo na polskie owoce i warzywa sprawiły, że spadły u nas ich ceny. _

A trendy światowe w przypadku żywności są niezwykle istotne, bo czasami to właśnie one mogą całkowicie pokrzyżować prognozy dotyczące cen. - _ Powinniśmy zawsze pamiętać o tym, co działo się w 2006 roku, kiedy to w kraju mieliśmy urodzajne lato i każdy był pewien, że ceny polecą mocno w dół. Tymczasem w Niemczech była powódź, Ukraina zmagała się z suszą, a producenci to wykorzystali. Zaczęli wysyłać swoje produkty zagranicę i klienci w Polsce nic na tym dobrobycie nie zyskali _ - dodaje ekspert.

Ceny karpia mocno w dół. Są aż trzy powody

Na tak niski koszt świątecznego koszyka ma również duży wpływ rekordowo niska cena karpia. Za średnią pensję kupimy aż 61 kilogramów więcej niż przed rokiem. - _ Ceny poszły mocno w dół. W promocji kilogram ryby można kupić już za nieco ponad 7 złotych, średnio jednak ceny wynoszą około 10 złotych _ - zauważa Zbigniew Szczepański z Towarzystwa Promocji Ryb _ Pan Karp _. To około 1,5 złotego mniej niż w zeszłym roku.

Zdaniem Szczepańskiego, przyczyny są trzy. - _ Mamy do czynienia z grą rynkową hipermarketów, które skupują ponad połowę produkcji tej ryby. Wykorzystują fakt, że w tym roku karpie mocno obrodziły i celowo zaniżają cenę. Co gorsza dla producentów, a dla klientów wprost przeciwnie, właściciele stawów sami starają się wzajemnie wypchnąć z rynku i z własnej woli sprzedają taniej _ - tłumaczy. Wszytko przez to, że ryb w tym roku jest wyjątkowo dużo, bo około 18 tysięcy ton. To tysiąc ton więcej, niż przed rokiem.

Obliczenia własne na podstawie danych GUS i Towarzystwa Promocji Ryb

Przyczyną takiego urodzaju jest wyjątkowo tanie zboże, którym karmi się karpie oraz łagodna pogoda. - _ Liczba karpi w stawach jest uzależniona od liczby ciepłych, przy czym nie gorących, dni w roku. Wtedy najchętniej się rozmnażają. A jak było w tym roku? Ciepła wiosna, lato bez nadmiernych upałów... To doskonałe warunki dla tej ryby _ - zapewnia ekspert.

Co więcej, w tym roku Główny Lekarz Weterynarii opublikował wyjątkowo liberalne wytyczne dotyczące sprzedaży karpia. -_ Przed rokiem podany był czas, jaki taka ryba może spędzić bez świeżej wody w zależności od temperatury, jaka panuje na dworze. Dziś wycofano się z takich zaleceń _ - dodaje Szczepański. To duże ułatwienie dla sprzedawców. W zeszłym roku oferowali oni klientom specjalne usztywniane torby z wodą, które sprzedawali za 1,5 złotego. W tym roku nie będzie takiej potrzeby.

Niska cena karpia to dobra wiadomość dla Polaków. Jak przekonuje Zbigniew Szczepański, to wciąż najpopularniejsza ryba na wigilijnym stole. Szacuje się, że w tym roku będziemy chcieli kupić nawet do 20 tysięcy ton. Niezbędne może być więc sprowadzenie jej z Czech. Tam bowiem produkuje się jej jeszcze więcej niż u nas.

Iglaki na bogato

Mimo niskich cen żywności, na całe przygotowanie świąt wydamy w tym roku więcej, niż przed rokiem, bo aż 27 miliardów złotych - wynika z najnowszych badań TNS Polska. Za taką sumę można by było wybudować cztery linie metra w stolicy. W dużej mierze jest to efekt chęci obdarowywania najbliższych.

Ośmiu na dziesięciu Polaków zamierza w tym roku kupić prezenty chociaż, paradoksalnie, większość z nas myśląc o tych zakupach utyskuje: _ Nie mam czasu na szukanie prezentów! _ (19 procent), _ Ech, te tłumy w sklepach _ (19 procent) lub zadaje sobie pytanie _ Jak moja kieszeń to przeżyje?! _ (21 procent). Ostatecznie jednak nawet malkontenci ruszą do sklepów i w sumie wydamy na upominki ponad 11 miliardów złotych.

Z ankiety przeprowadzonej przez Money.pl przed świętami wynika, że większość z nas kupi prezenty za 200 - 500 złotych (27,47 procent odpowiedzi) oraz do 200 złotych (27,30 procent). Ponad 2 tysiące złotych wyda tylko co dwunasty z nas.

A co w tym roku znajdziemy pod choinką? Jeśli spełnią się nasze marzenia, będą to: kosmetyki (tego chce 18 procent z nas), książki lub perfumy (12 procent), ubrania lub buty (11 procent) lub praktyczne elementy wyposażenia domu (10 procent) - donosi TNS Polska.

Money.pl na podstawie danych TNS Polska

Na samej choince również nie zamierzamy oszczędzać. Jak zapewniają sprzedawcy, w tym roku największą popularnością cieszy się jodła kaukaska, chociaż kosztuje ponad dwa razy więcej niż świerk, sosna lub jodła. Cena tego modnego drzewka o wymiarach od 1,5 do 2,5 metrów waha się od około 50 do 250 złotych, innych od 20 do 200 złotych.

W całym kraju koszt kupna choinki może się różnić nawet o kilkadziesiąt złotych. Sprawdziliśmy cenniki w nadleśnictwach, czyli miejscach, gdzie drzewka sprzedaje się nawet o kilkadziesiąt złotych taniej niż w sklepach i na targach. Na północy kraju, na przykład w Gdańsku świerki oraz sosny kupimy za 25-45 złotych, w centrum, w okolicach Poznania za 25 - 30 złotych, zaś na południu, w Opolu, już za 40-45 złotych. Jodły na północy oraz w centrum znajdziemy za 45 - 60 złotych, zaś na południu 45 - 70 złotych.

-_ Co robić, na świętach nie oszczędzamy. Co zyskamy na obniżkach żywności, to wydamy na przedmioty, które służą właściwie tylko temu, żeby dać nam przyjemność _ - uśmiecha się Marian Noga. - _ Ot, siła tradycji _.

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)