Podobny los spotkał jego zastępcę.
Duchowy przywódca szyitów kilka dni temu poddał miasto Amerykanom i wezwał irackich szyitów by nie stawiali oporu siłom sojuszniczym. Wysłannik Polskiego Radia jeszcze wczoraj usiłował przeprowadzić z nim rozmowę, ale okazało się to niemożliwe. W Złotym Meczecie trwały wiece, gdzie różne frakcje starały się określić swoje stanowisko wobec obecności Amerykanów w świętym mieście.
Wcześniej Nadżaf był unikalnym przykładem dobrej współpracy władzy lokalnej, reprezentowanej przez imama, z Amerykanami. Zapewniała ona stabilność, jakiej nie było w żadnym innym mieście irackim, zajętym przez siły sojusznicze. Według naszego wysłannika, po śmierci Abdul Madżida należy spodziewać się, że do Nadżaf powróci chaos, a iraccy szyici będą się obawiali podejmować jakąkolwiek współpracę z Amerykanami.