Eksplozja samochodu-pułapki w centrum al-Hilli, w której zginęły 23 osoby, a 58 zostało rannych, nastąpiła niedaleko urzędu gubernatora prowincji Babil. Według świadków i komentatorów zdarzenia zamach mógł być planowany na dziś, jednak ładunek niespodziewanie wybuchł przedwcześnie.
Jeden z bezpośrednich świadków wydarzenia w al-Hilli powiedział Polskiemu Radiu, że widział dwóch mężczyzn w samochodzie na handlowej ulicy miasta, którzy najpierw zaczęli strzelać. W chwilę później eksplodował samochód, w którym siedzieli. Przy ulicy mieści się wiele sklepów, kafejek internetowych oraz prywatnych mieszkań. W chwili zamachu w mieście nie było prądu i ludzie wyszli na ulicę, by nie przebywać w dusznych pomieszczeniach. Tym można wytłumaczyć dużą liczbę ofiar zamachu.
Niedaleko miejsca wczorajszej eksplozji znajduje się jeden z wydziałów lokalnego uniwersytetu, a z miejsca zamachu prowadzi droga do urzędu gubernatora prowincji Babil, z którym dzisiaj spotkał się Paul Bremer.