Rozpoczęta w piątek w irackiej Diwanii operacja "Czarny orzeł", w której udział wzięli m.in. żołnierze Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe, osiągnęła w pierwszym dniu swój cel - ocenia dowództwo dywizji.
Celem operacji jest przerwanie aktywności grup terroryzujących miasto oraz przywrócenie spokoju i stabilizacji w Diwanii. W tych działaniach żołnierzy 8. Dywizji Armii Irackiej wspierają siły koalicji z Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe pod polskim dowództwem i Wielonarodowej Dywizji Bagdad.
Jak wyjaśnił dowódca Dywizji Centrum Południe gen. dyw. Paweł Lamla, w trakcie operacji polscy żołnierze z grupy manewrowej wykonywali zadania patrolowo - ochronne i zapewniali swobodę manewru pozostałym jednostkom sił koalicyjnych.
_ "Polscy żołnierze biorący udział w operacji bardzo dobrze wykonali swoje zadania" - podkreślił gen. Lamla. _ Według komunikatu wydanego w piątek późnym wieczorem przez Wydział Prasowo-Informacyjny Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe, w pierwszym dniu operacji przejęto znaczną ilość broni i uzbrojenia, które były wykorzystywane przeciw armii irackiej i siłom koalicji oraz ludności cywilnej.
Żołnierze odkryli warsztat, w którym montowano tzw. formowane i złożone ładunki wybuchowe (Explosive Formed Projectile) oraz dwa magazyny, gdzie składowano środki wybuchowe domowej produkcji.
Armia iracka i siły koalicji w Diwanii zatrzymały w piątek łącznie 27 osób podejrzanych o działalność terrorystyczną.