*Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że rząd Kazimierza Marcinkiewicza ma szanse zmienić Polskę. Polityk żałuje, że PiS nie udało się zawrzeć koalicji z PO, jednak - jak podkreślił - PiS nie był w stanie przekonać Platformy do wzięcia współodpowiedzialności za rząd. *
Sejm udzielił w czwartek wieczorem wotum zaufania rządowi Kazimierza Marcinkiewicza. "Za" głosowały kluby PiS, Samoobrony, PSL, LPR.
"Wychodzę (z Sejmu) w nastroju dobrym, z przekonaniem, że jest duża szansa na to, że w wielkiej mierze nasz program zrealizujemy, że Polska zostanie zmieniona, zresztą ona już jest zmieniana" - powiedział Kaczyński dziennikarzom po głosowaniu.
"Innego rządu w tym Sejmie powołać się po prostu nie dało" - dodał.
Pytany, czy żałuje, że PiS nie zawarł koalicji z PO, odpowiedział: "żałuję, chociaż muszę powiedzieć, że te ostatnie tygodnie - przebieg kampanii wyborczej - pokazały mi inną twarz PO, nie ukrywam, że tę gorszą".
Jak mówił, PiS nie był w stanie wpłynąć na decyzję Platformy. "Nie jesteśmy w stanie przyjąć tej nowej zasady politycznej, która była przez chwilę głoszona, że im kto bardziej wygrał wybory, tym powinien mieć mniej władzy" - wyjaśnił.
"Cóż mogliśmy zrobić, jeśli PO - niezależnie od tego, co mówi - w momencie zwycięstwa mojego brata podjęła decyzję o tym, że nie stworzy koalicji" - mówił J. Kaczyński.
Pytany, czy wierzy w to, że nowy rząd przetrwa całą kadencję, Kaczyński odparł: "Czy jest ktoś w Polsce, czy na świecie, kto to wie?".
Z kolei minister spraw wewnętrznych Ludwik Dorn uważa, że skład i program rządu zapowiada "ciężką i przynoszącą efekty pracę". "Nie przewiduję zaskoczeń, rząd będzie robił to, co zapowiedział" - dodał.
Pytany przez dziennikarzy, czy to nie będzie ciężkie rządzenie, z koniecznością zbierania głosów do każdej ważnej ustawy, odpowiedział: "zobaczymy".
Zauważył, że poparcie udzielone przez posłów było poparciem dla programu wyłożonego w expose. Więc - jak dodał - jeśli rząd będzie realizował projekty zapowiedziane w expose, to nie powinien mieć problemów z poparciem. "Ale konieczna będzie stała praca z Sejmem" - podkreślił. "Poprzednie rządy prace w Sejmie lekceważyły, więc rządowi dobrze zrobi, jeśli będzie musiał traktować posłów z własnym klubem na czele poważnie" - uważa Dorn.