Lubelscy prokuratorzy ponownie dokładnie analizują dokumenty odnoszące się do "sprawy Ungiera". Zdaniem prokuratury, zebrane w tym postępowaniu materiały mogą okazać się niezwykle istotne dla śledztwa toczącego się w związku z wyprowadzaniem pieniędzy z komitetu.
W aktach umorzonego w 2005 roku śledztwa przeciwko Markowi Ungierowi mogą znajdować się informacje wskazujące na nieprawidłowości finansowe w Komitecie do spraw Młodzieży i Kultury Fizycznej w czasach, gdy kierował nim Aleksander Kwaśniewski - pisze "Nasz Dziennik".
Sprawę Komitetu i sprawę Juventuru łączą mocno postacie polityków dzisiejszej lewicy: Aleksandra Kwaśniewskiego i Marka Ungiera. Śledczy dotarli do kolejnych dokumentów dotyczących przekształceń własnościowych w mieniu Skarbu Państwa na początku lat 90. i zapowiadają następne przesłuchania.
Lubelska prokuratura śledztwo w sprawie wyprowadzania pieniędzy z Komitetu do spraw Młodzieży i Kultury Fizycznej prowadzi już od roku. Sprawdza, czy w tamtym okresie w ramach ustawianych przekształceń własnościowych spółek Skarbu Państwa z ich kont wyprowadzano pieniądze poprzez udzielanie pożyczek powiązanym z PZPR i prowadzonym przez zaprzyjaźnionych partyjnych towarzyszy spółkom i firmom.
"Nasz Dziennik" pisze, że według jego nieoficjalnych wiadomości, materiały, do których już dotarła prokuratura, mogą wskazywać na przejmowanie środków finansowych przez osoby związane wówczas z PZPR, a dzisiaj SLD i na tworzenie prywatnych spółek na bazie uzyskanego za grosze majątku państwowego.
Tych informacji nie chciała komentować rzecznik lubelskiej prokuratury Ewa Piotrowska. Powiedziała jedynie, że za wcześnie jeszcze na konkluzje, a sprawa jest w toku.