Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak zaoszczędzić 5 mld na służbie zdrowia?

0
Podziel się:

Lekarstwem na chory system opieki medycznej byłby rejestr usług. Jednak lekarze nie chcą kontroli wydatków.

Jak zaoszczędzić 5 mld na służbie zdrowia?
(PAP/Radek Pietruszka)

Wdrożenie Rejestru Usług Medycznych w całym kraju pozwoliłoby na zaoszczędzenie w budżecie NFZ co najmniej 5 mld zł rocznie. Jednak od 14 lat nie udaje się wprowadzić systemu, który służy między innymi kontrolowaniu wydatków.

Próby wdrożenia Rejestru Usług Medycznych już w Polsce były. Wykazały one, że przede wszystkim uszczelnia on system i zapobiega nadużyciom. Z doświadczeń innych krajów wynika, że dzięki takiemu rozwiązaniu około 12 proc. środków całego rocznego budżetu udaje się zaoszczędzić.

W przypadku Polski jest to więc ponad 5 mld zł, które mogłyby zostać wykorzystane na inne cele w służbie zdrowia. To poważna kwota, bo cały budżet NFZ to 42 mld zł. Dlaczego więc wdrożenie tak istotnego projektu czeka już ponad 14 lat?

Minister ZdrowiaEwa Kopacz(_ na zdjęciu _) w rozmowie z Money.pl przyznała, że RUM musi zostać wdrożony jak najszybciej. - _ Problem w tym, że przetarg o wartości kilkuset milionów złotych był przygotowany bardzo niechlujnie. Dzisiaj nowy prezes NFZ Jacek Paszkiewicz zweryfikował całą ofertę i jest w trakcie przygotowania całej procedury _ - mówi Ewa Kopacz.

*RUM *jest systemem ewidencyjnym, który obejmuje m.in. dane dotyczące autoryzowanych świadczeń medycznych oraz szczegółów z nim związanych. Umożliwia także nadzór nad wykorzystaniem środków, a dzięki zebranym danym może służyć jako narzędzie prognostyczne dla Ministra Zdrowia._ _

Jej zdaniem Rejestr Usług Medycznych jest potrzebny, aby cały system zdrowia mógł działać pod nadzorem i monitoringiem, a przede wszystkim by można było wiedzieć, ile powinno być pieniędzy w systemie i jak są niekiedy środki marnotrawione.

Udane początki

Rejestr Usług Medycznych jako projekt pilotażowy został wdrożony w 1994 roku w Czarnkowie. Do dzisiaj działa on w Zielonej Górze. Natomiast na Śląsku został wdrożony w bardzo okrojonej wersji i niestety nie spełnia oczekiwań. Pierwsze jednak efekty nowego rozwiązania okazały się rewelacyjne, a politycy różnych partii i kolejni ministrowie zapowiadali szybkie jego wdrożenie w całym kraju. Ruszyły nawet pierwsze przetargi.

Jednak w 1998 roku kiedy ministrem zdrowia był Wojciech Maksymowicz z AWS, prace zostały wstrzymane. Z budżetu wydano już około 240 mln zł. Następcy ministra wielokrotnie zapowiadali uszczelnienie systemu, ale nie zdecydowali się ostatecznie na wdrożenie RUM. Teraz należy rozpocząć cały projekt od samego początku i kolejny raz wydać pieniądze z budżetu. Zdaniem specjalistów koszt jego wdrożenia będzie już jednak prawie dwukrotnie wyższy niż w 1998 roku.

Ewa Kopacz zapowiada nowe akty prawne.

RUM stał się w ubiegłym roku najważniejszym elementem całego systemu informatyzacji ochrony zdrowia. Na ten cel przewidziano w budżecie około 240 mln euro, które mają wystarczyć na pierwszy okres wdrażania nowych rozwiązań.

Wielkość projektu jak i jego złożoność powoduje, że wdrożenie RUM będzie bardzo poważnym wyzwaniem dla firm informatycznych w Polsce. Tylko największe podmioty i to powiązane w konsorcja będą wstanie szybko, czyli w ciągu 2-3 lat, wdrożyć taki system. Jego koszt wzrośnie do około miliarda złotych, biorąc pod uwagę dodatkowe wydatki związane choćby ze sprzętem czy serwisem. Należy jednak zauważyć, że te fundusze zwrócą się budżetowi kilkakrotnie szybciej niż w przypadku innych projektów.

Kontrowersyjne korzyści

Analizując korzyści wynikające z systemu można odnieść wrażenie, że wiele grup nie jest i nie będzie zadowolona z jego istnienia. Jak wykazały szczegóły pierwszych wdrożeń, radykalnie m.in. spada liczba pacjentów leczona w szpitalach.

_ - Jest to najdroższa forma leczenia pacjenta. Jednak ewentualna likwidacja _ _ pustych _ _ łóżek raczej nie przynosi zwolenników wdrożenia nowego rozwiązania informatycznego. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że szpitalom należy pomóc, ale nie na zasadzie spełniania każdych żądań płacowych, lecz poprzez przemyślaną i efektywną ich restrukturyzację _ - mówi Money.pl, dr Andrzej Masiakowski, ekspert Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia _ Porozumienie Zielonogórskie _.

Według niego, dzięki wdrożeniu RUM nastąpiła m.in. także znaczna poprawa świadczeń dla pacjenta, niemal całkowitej likwidacji uległy kolejki do specjalistów, a dodatkowo zmniejszyła się refundacja leków o 30 proc. Ta ostatnia korzyść jest oczywiście istotna dla budżetu NFZ, ale już nie dla producentów leków.

| Jak NFZ dzieli środki na służbę zdrowia |
| --- |
| *Szacunkowy podział budżet o wartości około 42 mld zł: * * > 45 proc. szpitale (ok. 700 jednostek) * > 12 proc. Podstawowa Opieka Zdrowotna (ok. 39 tys. jednostek) * > 15 proc. leki * > 8 proc. specjalistyka * > 20 proc. sanatoria, rehabilitacja, lecznictwo psychiatryczne, profilaktyka i inne. |

Pacjent z plastikową kartą

Wdrożenie RUM będzie wiązało się również z wydrukowaniem ponad 38 mln plastikowych kart z wbudowanym chipem na wzór istniejącej obecnie na Śląsku. Dzięki takiej karcie NFZ może identyfikować pacjenta, a szpital lub przychodnia potwierdzić fakt zgłoszenia się przez niego na wizytę.

Na początku potrzebne więc będą czytniki kart w rejestracjach placówek medycznych, a później pojawią się również w gabinetach lekarskich. Pacjent posiadający kartę nie będzie więc musiał przedstawiać w przychodni czy szpitalu żadnych dodatkowych dokumentów potwierdzających, że jest ubezpieczony w NFZ.

Jest to tylko końcowy efekt wdrożenia RUM, który widzi pacjent. Najważniejszą jednak cechą systemu jest bowiem możliwość gromadzenia i analizowania napływających danych, których ilość będzie wymagała wsparcia technologicznego. Tego z kolei brakuje m.in. na Śląsku, a funkcjonalność karty z chipem została zredukowana tam do minimum.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)