Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Petru sugeruje, że prezes PiS nie chce by ustawę o wycince drzew badało CBA

54
Podziel się:

W ocenie Petru, prezes PiS, który w poniedziałek zapowiedział zamiar znowelizowania ustawy o ochronie przyrody, przestraszył się, ponieważ "być może nie chce, żeby CBA to badało".

Petru sugeruje, że prezes PiS nie chce by ustawę o wycince drzew badało CBA
(Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Być może Jarosław Kaczyński ma wiedzę, że lobbing był i woli tego nie badać przez CBA, tylko zmienić ustawę - powiedział w środę przewodniczący Nowoczesnej Ryszard PetruPetru, odnosząc się do zapowiedzi znowelizowania ustawy o ochronie przyrody dot. wycinki drzew.

Aktualizacja 12:47

Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS.

W ocenie Petru, który był gościem Polsat News, prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w poniedziałek zapowiedział zamiar znowelizowania ustawy o ochronie przyrody, przestraszył się, ponieważ "być może nie chce, żeby CBA to badało". - Jak rozumiem, być może Jarosław Kaczyński może ma wiedzę, że lobbing był i woli tego nie badać przez CBA, tylko zmienić ustawę, żeby to szybko pod dywan włożyć - powiedział lider Nowoczesnej.

W środę klub poselski Nowoczesnej wystosował do szefa CBA Ernesta Bejdy pismo, w którym zwraca się o zbadanie, czy CBA podjęło działania dochodzeniowo-śledcze w sprawie "potencjalnych zdarzeń o charakterze korupcyjnym" oraz świadczących o działaniach sprzecznych z ustawą o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa.

Nowelizacja ustawy o ochronie przyrody zawierająca zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew uchwalona została w grudniu 2016 r. - Ustawa, która została uchwalona 16 grudnia budzi nie tylko bardzo duże wątpliwości merytoryczne, ale też budzi wątpliwości prawne - powiedział w środę na konferencji prasowej poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.

Zaznaczył, że proces legislacyjny tej nowelizacji trwał 8 dni i została ona wprowadzona bez żadnych konsultacji społecznych i dyskusji z organizacjami pozarządowymi.

- Dlatego zwracamy się do szefa CBA Ernesta Bejdy z pismem, by zbadał procedurę przyjęcia tej ustawy - poinformował Szłapka. Dodał, że chodzi o zbadanie przede wszystkim procedury legislacyjnej, tego, jakie osoby miały wpływ na tę procedurę oraz z kim były prowadzone rozmowy przez polityków PiS w sprawie nowych przepisów.

Poseł Nowoczesnej stwierdził, że jeśli prezes PiS po dwóch miesiącach mówi, że ta ustawa powinna być zmieniona, to albo posłowie PiS nie wiedzieli nad czym głosują, albo Kaczyński uzyskał jakieś informacje, które skłoniły go do zmiany zdania na temat tych przepisów.

Z kolei Ryszard Petru zaznaczył, że w poniedziałek, razem z rzeczniczką Nowoczesnej Katarzyną Lubnauer, wskazywali "na poważne ryzyko lobbingu w tej sprawie".

- Apelowałem do CBA i do pani premier, żeby zbadało, kto zarobił na tej ustawie. Pan minister Szyszko nakupił całą masę działek przed wejściem ustawy w życie. Ja chciałbym wiedzieć o ile wzrosła wartość tych działek - mówił lider Nowoczesnej.

Na pytanie dziennikarza, czy sugeruje, że Szyszko jest lobbystą, Petru odpowiedział: Sugeruję, że mógł być, a nie, że był. Ja chciałem sprawdzić ile zarobił, kto się z nim kontaktował, kto miał wiedzę o tej ustawie wcześniej. To są konkretne pytania.

Ustawa umożliwiająca wycięcie bez zezwolenia drzew na swoim terenie obowiązuje od początku roku. Posłowie uchwalili ją na tym samym posiedzeniu w Sali Kolumnowej, na którym przegłosowali także budżet państwa. Od tego czasu budzi liczne kontrowersje. W internecie zawrzało, kiedy do sieci trafiły zdjęcia skweru przed Urzędem Dzielnicy Śródmieście w Warszawie, z którego wycięto drzewa.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(54)
Ciekawy
7 lat temu
Ile milionów pisy ukręciły na tej ustawie?
fdfdg
7 lat temu
rydzyk i który jeszcze potrzebowal odlesić teren? a teraz wezma dotacje na zalesienie. i sie kreci.
wykonawca
7 lat temu
Dlaczego ci bandyci nie są ścigani? W nawiązaniu do komentarza ministra o kradzieżach z pożyczek w Wojewódzkich Funduszach Ochrony Środowiska-"Czy oni razem z Tuskiem biorą udział w tych kradzieżach? Tusk od lat jest dobrze poinformowany i bierze swoją działkę z przekrętów na pożyczkach udzielanych gminom przez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska, biorą z tego dyrektorzy Wojewódzkich funduszy ochrony środowiska oraz co poniektórzy wójtowie i burmistrzowie gmin oraz prezydenci miast. Podobno takie przypadki zdarzały i zdarzają się obecnie w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Dlaczego przez tyle lat jeszcze tego nie sprawdzono?" To prawda PO, PSL, NOwoczesna od lat kradną na pożyczkach w WFOS I NFOS . Kradzieże są praktycznie nie do wykrycia, jak wiele innych , bo wymienieni złodzieje są już w tym bardzo dobrze wyszkoleni. Robią to podobnie jak w innych pożyczkach na roboty budowlane. Oprócz głównego zakresu na jaki jest przetarg i Umowa . Dopisują roboty dodatkowe i spisują oddzielną Umowę na roboty dodatkowe. Tylko w robotach sieciowych jest to do dokładnego sprawdzenia , czy tak faktycznie jest tak jak wykazują to obydwie umowy , czy takie faktycznie ilości ułożono rurociągów sieci kanalizacji , czy wodociągu i można policzyć zawsze studnie i przepompownie. Zdarza się tak również , że Wykonawca wykona swoją robotę w formie ryczałtowej , a oni wraz z wójtem, czy burmistrzem oraz dyrektorem funduszu żądają potwierdzenia geodety od wykonawcy na wykonanie większych ilości i dostarczenie na te większe ilości dodatkowego kosztorysu i protokołu odbioru. Jeżeli nie ma oddzielnego protokołu odbioru na roboty z Umowy podstawowej i oddzielnego na roboty dodatkowe, to znaczy że dokonali oszustwa i kradzieży. Wykonawca nie ma wyjścia musi im to wszystko dostarczyć i czasami nawet nie sporządzają umowy na roboty dodatkowe , a pieniądze rozliczają w ramach pożyczki. Albo też zmuszają inspektora nadzoru i pracownika urzędu gminy, czy miasta do podpisania takich kosztorysów i protokołów odbioru, jeśli ten odmawia podpisują protokół odbioru bez pracownika prowadzącego sprawę tylko księgowa z wójtem , czy burmistrzem , czy prezydentem miasta i podpisują Umowę na roboty dodatkowe. To też jest jasny dowód , że dokonali oszustwa i kradzieży. Zdarza się nawet że taki podpis pracownika ( parawkę, bo zabraniają pracownikom mieć pieczątek imiennych, nikogo to nie zdziwiło przez 30 lat) podrabiają i wówczas , jest to znowu trudne do wykrycia, jeżeli sfałszowania nie potwierdzi ten , który faktycznie miał podpisać, a nie podpisał.Robią tak od kilku lat i nikt tego jeszcze nie sprawdził. Wiecie ile miliardów złotych w ten sposób już ukradziono?
kim
7 lat temu
towarzysze już wyceli to co mieli wyciąc więc sprawa załatwiona
Pasek
7 lat temu
Najpierw bez namysłu podpisali z prezydentem włącznie a teraz szybka zmiana bubla na "dobrą zmianę"? Śmiech i parodia ....
...
Następna strona