Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Henryk Kowalczyk dla money.pl: Założenia projektu jednolitego podatku już są. W przyszłym tygodniu będziemy je omawiać

120
Podziel się:

Pomysł jednolitego podatku i podniesienia kwoty wolnej nie przepadł. Rząd zajmie się reformą już w przyszłym tygodniu. - Założenia projektu już są gotowe. W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej będziemy je omawiać na posiedzeniu rady ministrów, tak bym obstawiał - mówi money.pl Henryk Kowalczyk. Zmiany nie zaczną obowiązywać szybciej niż w 2018 roku.

Henryk Kowalczyk dla money.pl: Założenia projektu jednolitego podatku już są. W przyszłym tygodniu będziemy je omawiać
(STANISLAW KOWALCZUK/East News)

Pomysł jednolitego podatku i podniesienia kwoty wolnej nie przepadł. Rząd zajmie się reformą już w przyszłym tygodniu. - Założenia są już gotowe. W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej będziemy je omawiać na posiedzeniu rady ministrów. Tak bym obstawiał termin - mówi money.pl Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Już teraz zdradza, że ewentualne zmiany nie zaczną obowiązywać szybciej niż w 2018 roku.

Minister nie chce mówić, jaki ostatecznie kształt przybrały jego propozycje. W ostatnim czasie pojawiły się głosy, że rząd zdecyduje się najpierw na szybkie podniesienie kwoty wolnej dla osób najbiedniejszych, a dopiero później na gruntowną reformę podatków i całej kwoty wolnej. Jak zdradza Kowalczyk, nie jest on autorem tych pomysłów i nie może ich potwierdzić.

- Kwestią podniesienia kwoty wolnej dla osób najmniej zarabiających w przyszłym roku zajmuje się ministerstwo finansów i tam kierować trzeba ewentualne pytania. Moje propozycje dotyczą rozwiązań, które mogą wejść dopiero w 2018 roku - mówi money.pl Henryk Kowalczyk.

Warto przy tej okazji zwrócić uwagę, że zarówno wicepremier Mateusz Morawiecki, jak i Henryk Kowalczyk wyraźnie wskazują w swoich wypowiedziach dla mediów, że z wyższych limitów cieszyć będą się mogły tylko osoby o najniższych dochodach.

- Kwota wolna dla najmniej zarabiających to oddzielna od gruntownej reformy podatków sprawa. Oczywiście jest też elementem zmiany, mamy to w założeniach. Od dawna mówimy, żeby ją podnieść - dodaje. Nie chciał jednak potwierdzić, czy będzie to od razu 8 tys. zł - czyli tyle, ile w kampanii obiecywali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. O takiej kwocie mówił sam Kowalczyk w środę w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie".

W ostatnich tygodniach w mediach pojawiały się głosy, że w rządzie nie ma zgody na wprowadzenie w życie pomysłu Kowalczyka. Głównymi przeciwnikami mieli być dwaj wicepremierzy: Jarosław Gowin i Piotr Gliński. Pierwszy z nich miał zwracać uwagę, że forsowany przez Kowalczyka podatek źle wpłynie na dużych przedsiębiorców - na nich spadnie ciężar finansowania budżetu. Gliński z kolei nie przychylał się do pomysłu opodatkowania niektórych umów o dzieło. W ten sposób chciał chronić środowiska twórcze i naukowe.

Wątpliwości podgrzała również sama premier Beata Szydło, która jednym z wywiadów przyznała, że "wyobraża sobie sytuację, w której rząd rezygnuje z tych rozwiązań". W czwartek wyjaśniła, że rząd o losie jednolitego zdecyduje do końca roku.

- Rada Ministrów do końca grudnia poinformuje, czy prace nad podatkiem będą kontynuowane i czy ta danina zostanie wprowadzona pod obrady rządu, a potem Sejmu i wejdzie w życie, tak jak wcześniej pojawiały się informacje, w 2018 roku, czy też nie będziemy decydowali się na podjęcie tych kroków - powiedziała szefowa rządu.

Kowalczyk zapewnia, że prace nadal trwają, a sprawa jednolitego podatku wcale nie podzieliła rządu.

- Żadnego ostrego sporu nie ma, nie ma żadnych kłótni, nikt nie podnosi głosu. W tej chwili 98 proc. rozwiązań ma już poparcie całego składu, o pozostałych 2 proc. wciąż dyskutujemy. Ale dopóki rozmowy trwają, to nie widzę sensu wyciągania ich na zewnątrz - mówi money.pl Kowalczyk. Minister nie chciał zdradzić, które przepisy są jeszcze obiektem dyskusji.

Czym miał być jednolity podatek? Według zapowiedzi rządu mieliśmy przestać rozliczać się z podatku PIT, zniknąć miały też składki na ZUS i NFZ - zamiast tego każdy Polak zapłacić miał jednolitą i prostą daninę. Według zapowiedzi Henryka Kowalczyka, taki zabieg miał uprościć system rozliczeń i zmniejszyć obciążenia dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Miał też w założeniu poprawić sytuację najmniej zarabiających.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(120)
ja
7 lat temu
Niestety, ale rozdawanie pieniędzy, podnoszenie podatków, ciągła niepewność co nowego rząd wymyśli prowadzą do osłabienia złotówki. Frankowicze płaczą. By uniknąć problemów finansowych, potrafić wykryć pułapki zastawiane przez instytucje finansowe potrzebna jest finansowa wiedza. Przynajmniej na podstawowym poziomie. Dlaczego w szkole się tego nie uczy? To powód, dla którego powstała książka "Emeryttura nie jest Ci potrezbna", by edukację finansową szerzyć i motywować ludzi do niej.
bi
7 lat temu
Kończą się PIS-owi pieniądze na 500+,bo reklamują obligacje,to zabiorą uczciwym ludziom z OFE (ukradną),Wystarczy im na rok. Za rok zabiorą UBekom, zmniejszą im świadczenia emerytalne i też wtedy wystarczy na 500+,\. Ciekawe, komu póżniej zabiorą...
zła
7 lat temu
Mam kredyt w PLN ,spłacam go kilka lat .Nigdy wcześniej nie było kłopotów .Zawsze spłacałam w tym samym czasie pod koniec miesiąca, po wypłacie .(Rata przypada na początek miesiąca). Uważam,aby nie nałożyły się dwie raty. Odkąd PIS zaczął rządzić, zaczęto nękać mnie sms-ami ,telefonami, od firm windykacyjnych, za opóżnienie w spłacie raty.Brawo PIS, Dla mnie jest nie "dobra zmniana"tylko "gorsza" i tak nie mam 500+, chociaż jestem samotną matką. Zabraliście świadczenia ludziom,którzy pracują, daliście dziadom,nierobom.
...
7 lat temu
Dlaczego nikt nie pisze o ofiarach frankowych? Tysiące osób na tym traci, a tu kozę o jakiś dwóch cięciach.
Zażenowany
7 lat temu
I co, hejterskie mordki, lepiej wam? Ulżyło? :) :) :)
...
Następna strona