Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jest wniosek o odwołanie rządu

0
Podziel się:

Poseł PiS Marek Jurek zażądał natychmiastowej informacji rządu w sprawie dzisiejszej publikacji "Gazety Wyborczej" oraz odwołania rządu - informuje TVN24. W artykule opublikowanym przez dziennik, były minister skarbu Wiesław Kaczmarek ujawnia, że to premier Leszek Miller użył w 2002 roku UOP-u, by zastraszyć szefa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego i zablokować kontrakt na 14 miliardów dolarów.

Jest wniosek o odwołanie rządu

Marek Jurek powiedział telewizji TVN24, że jeśli informacje o wykorzystywaniu służb specjalnych do walki politycznej są prawdziwe, to świadczą o tym, iż kryzys państwa jest o wiele głębszy niż się wydaje. Zażądał wyjaśnień tej sprawy oraz natychmiastowej dymisji rządu.
Już po chwili w Sejmie zarządzono przerwę i zwołano konwent seniorów. Na zarzuty praktycznie od razu zareagował premier Leszek Miller. Stwierdził, że rząd gotowy jest do przedstawienia Sejmowi odpowiednich informacji na temat doniesień „Gazety Wyborczej”.
”Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków. W tej sytuacji, nie dysponuje się merytoryczną informacją. Chcę zaprotestować, by na podstawie jednej publikacji, w której roi się od kłamstw i pomówień, wyciągać wnioski, które pan poseł Jurek przedstawił: o kryzysie państwa, o jakichś nieprawidłowościach” - powiedział Miller.
Jeszcze dziś ma zostać zorganizowana konferencja prasowa w tej sprawie.
Autorowi artykułu w opublikowanego w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” Wiesław Kaczmarek ujawnił, że to premier Leszek Miller osobiście zadecydował o użyciu UOP-u. Miał to zrobić w obecności minister sprawiedliwości, szefa UOP, prokuratora krajowego, szefa swej kancelarii i samego Kaczmarka, wtedy ministra skarbu.
W zatrzymaniu prezesa Orlenu brało udział pięć samochodów, w tym dwa potężne terenowe oraz 15 oficerów. "Wszystko po to, by przedstawić mi zarzut z 1999 roku w sprawie w której przesłuchiwano mnie już dwukrotnie. Urządzono cyrk, by informacja ukazała się jako pierwsza w Wiadomościach TVP” - powiedział Modrzejewski.
”To nieprawda, nie uczestniczyłem w takim spotkaniu” - powiedział w rozmowie z telewizją TVN24 Karol Napierski. „Nie wiem skąd przyszło to do głowy Kaczmarkowi. W takim składzie, w jakim opisała to Gazeta Wyborcza, spotkanie to nie miało miejsca.”
Na zorganizowanym następnego dnia posiedzeniu rady nadzorczej Orlenu Andrzej Modrzejewski został odwołany ze stanowiska. Modrzejewskiemu prokuratura zarzuciła wtedy ujawnienie poufnych informacji o jednej ze spółek należącej do Narodowego Funduszu Inwestycyjnego imienia Kwiatkowskiego, którego był wcześniej prezesem. Dzięki temu miał rzekomo zarobić krocie na wahaniach kursu akcji tej spółki. Sprawa wciąż jest nierozstrzygnięta, ale samo zatrzymanie Modrzejewskiego sąd uznał za bezpodstawne.
"Pan Kaczmarek bez przerwy kłamie; rozumiem, że wstąpił do nowej partii i chce wnieść wiano, tyle że jest to wiano ponure i kłamliwe" - tłumaczył Miller w Radiu Zet. „Były prezes Orlenu Andrzej Modrzejewski chciał podpisać niekorzystny dla koncernu i Skarbu Państwa kontrakt, uzależniający Orlen na wiele lat od jednego dostawcy ropy – tak uzasadniał Miller odwołanie Modrzejewskiego w 2002 r.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)