aktualizacja: 10:23
Szef kampanii wyborczej urzędującego prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja ogłosił jego zwycięstwo w wyborach, zapowiadając iż druga tura głosowania nie będzie potrzebna.
Cytowany przez agencje szef kampanii prezydenta, Din Mohammad powołał się na _ dane obserwatorów _, stwierdzając iż Hamid Karzaj uzyskał ponad połowę głosów. _ - Wstępne wyniki wskazują, iż prezydent wygrał wybory. Nie będzie drugiej tury głosowania - mamy większość _ - ogłosił Din Mohammad.
Z kolei przedstawiciel Abdullaha, Sajed Aka Fazil Sanczaraki, zaprzeczył ocenom przedstawionym przez Dina Mohammada, stwierdzając wprost, iż są one nieprawdziwe. Oskarżył obóz Karzaja o liczne naruszenia ordynacji i podawanie nieprawdziwych wyników głosowania, przede wszystkim na południu kraju.
_ - My także moglibyśmy już dziś ogłosić, że druga tura głosowania nie będzie potrzebna, ponieważ Abdullah Abdullah zwyciężył w pierwszej turze _ - powiedział. Dodał, iż według danych, zebranych przed lokalami wyborczymi przez związanych z tym kandydatem obserwatorów, Abdullah miał uzyskać 63 procent a Karzaj - 31 procent oddanych głosów.
Afgańska centralna komisja wyborcza ogłosiła , że frekwencja wyniosła 40-50 procent.- _ Liczenie głosów, oddanych w wyborach prezydenckich, zostało zakończone; nadal trwa natomiast liczenie głosów oddanych na nowych członków rad prowincji _- zakomunikował rzecznik komisji Zekria Barakzaj.
Oficjalne wyniki czwartkowych wyborów będą znane dopiero we wrześniu - nieoficjalnych danych oczekuje się w sobotę. Większość obserwatorów skłonna była do tej pory sądzić, że poparcie dla Karzaja nie przekroczyło 50 procent i stąd też w październiku odbędzie się druga tura wyborów.
Atak na pojazd z urnami
Po wyborach w Afganistanie wciąż jest niespokojnie. Uzbrojony oddział talibów zaatakował w nocy z czwartku na piątek na północy Afganistanu pojazd, którym przewożono urny z głosami. Na miejscu zginął jeden z pracowników komisji wyborczej - pojazd wraz z urnami spłonął.
Jak poinformował cytowany przez agencje lokalny dowódca armii afgańskiej generał Murad Ali, do ataku doszło w prowincji Bałch. Nie ujawnił jednak dalszych szczegółów.
Według generała, w dzień wyborów w Afganistanie miało miejsce co najmniej 135 incydentów, w których zginęło 9 cywilów i 14 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa
Zachód i NATO zadowoleni. Po wyborach
Zarówno prezydent Afganistanu Hamid Karzaj jak i większość zachodnich przywódców oraz dowództwo NATO oceniło wybory prezydenckie i do rad prowincji w Afganistanie jako sukces demokracji w tym kraju.
Karzaj, który był faworytem wyborów, podziękował obywatelom, iż mimo gróźb ataków terrorystycznych wzięli udział w głosowaniu. Zdaniem prezydenta, w dzień elekcji odnotowano 73 ataki terrorystyczne w 15 prowincjach. W tym m.in. osiem osób zginęło w mieście Baghlan na północy, gdzie uzbrojone bojówki talibów udaremniły otwarcie części lokali wyborczych.
Podpalono też autobus w Ghazni na trasie Kandahar-Kabul. Dwie kobiety i kilkoro dzieci zginęło w atakach rakietowych na miasta Kandahar i Chost. Na Laszkar Gah w Helmandzie spadło ponad 20 talibskich rakiet.
Oficjalne afgańskie źródła mówią o stosunkowo wysokiej frekwencji wyborczej - nie podano jednak żadnych danych. Zdaniem kabulskiego korespondenta BBC, mniej ludzi głosowało na południu i wschodzie kraju, gdzie wpływy talibów są silniejsze. I tak np. w Dżalalabadzie we wschodniej prowincji Nangarhar w niektórych okręgach nie głosował ani jeden wyborca.
Mimo talibskiego ostrzału, w Laszkar Gah jednak wielu ludzi udało się do urn. W innym głównym mieście południa - Kandaharze, zdaniem miejscowych źródeł, frekwencja była znacznie niższa niż w czasie poprzednich wyborów w 2004 roku.
Zobacz jak wyglądały wybory w Afganistanie (AlJazeera English, ang.):
Zdaniem portalu internetowego BBC, powołującego się na sondaże opinii publicznej, Hamid Karzaj mógł uzyskać około 45 procent poparcia a jego główny rywal, były szef dyplomacji Abdullah Abdullah - 25 procent. To oznacza, że konieczna będzie druga tura wyborów prezydenckich, prawdopodobnie w październiku.
Natomiast rosyjska agencja ITAR-TASS w oparciu o oceny, opublikowane w piątek przez niezależna afgańską agencję PAN ocenia, że Karzaj i Abdullah uzyskali niemal równe poparcie i reelekcja urzędującego szefa państwa nadal nie jest przesądzona.
Rada Bezpieczeństwa ONZ a także osobiście sekretarz generalny Ban Ki Mun pogratulowali narodowi afgańskiemu udziału w demokratycznych wyborach. Podobne oświadczenie złożył Biały Dom i sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.