Wykazała to kontrola przeprowadzona przez Narodowy Fundusz Zdrowia w 820 szpitalach.
Prezes Funduszu Jacek Paszkiewicz powiedział, że skala nadużyć i zakwestionowanych świadczeń medycznych wynosi 35 milionów złotych, a kary finansowe, które placówki już zapłaciły to 20 milionów złotych.
Szef NFZ podkreślił, że ujawnione przypadki fałszowana dokumentacji medycznej będą kierowane do prokuratury, bo są groźne dla pacjentów. Chodzi o sytuacje, kiedy lekarz wpisuje w kartę fałszywe rozpoznanie - na przykład zawał, podczas gdy pacjent ma tylko zaburzenia rytmu serca. Błędna diagnoza została zweryfikowana przez innych specjalistów, jednak szpital chciał rozliczyć droższą procedurę.
Jacek Paszkiewicz dodał, że najczęściej jest fałszowana dokumentacja w szpitalach klinicznych, wojewódzkich i przychodniach specjalistycznych. Mówią nawet wprost o tym procederze przedstawiciele samorządu lekarskiego.
Szef NFZ zapowiedział, że każde wykryte fałszerstwo dokumentacji medycznej będzie kończyło się złożeniem zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarza.href="http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/sluzba%3Bzdrowia%3B-%3Bim%3Bwiecej%3Bdostaje%3Btym%3Bbardziej%3Bzadluzona,36,0,346660.html">
##