Tuż przed decyzją UEFA, komu przyznać organizację piłkarskich mistrzostw Europy w 2012, Lech Kaczyński pojedzie do Cardiff.
Prezydent poleci tam 17. kwietnia, w dniu ostatniej prezentacji kandydatów, lub dzień później, w dniu ogłoszenia wyników.
Pomysł wyjazdu prezydenta do Cardiff chwalą politycy zarówno z koalicji, jak i opozycji. Choć jeden z członków PiS martwi się, że
prezydent niepotrzebnie ryzykuje: "Lepiej by było, gdyby miał 'przeciek', kto będzie gospodarzem Euro, i dopiero wtedy pojechał" - powiedział "Dziennikowi".
W półgodzinnej finalnej prezentacji chętnych do goszczenia Euro w Cardiff polsko-ukraińską kandydaturę zachwalał będzie trener reprezentacji Polski, Holender Leo Beenhakker. Jak pisze "Dziennik", w polskiej ekipie podkreśla się nie tylko autorytet naszego selekcjonera: działacze liczą też na lobbing Beenhakkera. Po cichu mają nadzieję, że mógłby przekonać do naszej kandydatury holenderskiego członka Komitetu Wykonawczego UEFA.
U boku Beenhakkera staną między innnymi Artur Boruc - bramkarz Celtiku Glasgow oraz Irena Szewińska - niegdyś gwiazda bieżni, a teraz szefowa Polskiego Związku Lekkoatletyki.
