Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Londyn i inne brytyjskie miasta bez poczty

0
Podziel się:

Angielscy pocztowcy strajkują. Możliwe, że protest potrwa do końca tygodnia.

Londyn i inne brytyjskie miasta bez poczty
(Jon Curnow/CC/Flickr)

24-godzinny strajk 12 tysięcy pracowników brytyjskiej poczty, w tym listonoszy, wstrzymał w piątek dostawy listów i przesyłek w Londynie, Edynburgu, Bristolu, Darlington i Plymouth.

Powodem niezadowolenia strajkujących są kwestie poziomu zatrudnienia, płac i usług świadczonych przez pocztę. Związek zawodowy łącznościowców (Communication Workers Union - CWU) ostrzega, że dostarczanie listów może nie wrócić do normy do końca przyszłego tygodnia. To nie pierwszy protest tego związku.
Strajk odbije się najdotkliwiej na brytyjskiej stolicy, gdzie strajkuje 10 tys. pracowników poczty. To kolejny duży strajk listonoszy w Londynie w ostatnich tygodniach. Jego skutkiem mogą być największe od lat zakłócenia w funkcjonowaniu stołecznej poczty. Poczta brytyjska (Royal Mail) uważa, że poza Londynem protest nie będzie odczuwalny.

Lider CWU Dave Ward oskarżył Royal Mail o to, że pojmuje modernizację jako redukcję liczby stanowisk pracy i zamrożenie płac, co odbija się negatywnie na jakości usług. Ostatnie cięcia nazwał _ arbitralnymi i nielogicznymi _. Związki zawodowe twierdzą, że złożyły pracodawcy ofertę trzymiesięcznego moratorium strajkowego, ale zdaniem Rogal Mail jest to wsparta groźbą strajku próba zablokowania rozmów o modernizacji usług.

Protest pocztowców skrytykował minister ds. biznesu, przedsiębiorstw i reformy regulacyjnej lord Peter Mandelson. _ - Strajki zirytują klientów Royal Mail, a więc ludzi i firmy, którzy pocztę utrzymują. (...) Potrzeba modernizacji poczty jest oczywista i związki zawodowe powinny włączyć się w ten proces, zamiast go blokować _ - uważa minister.

Rząd do niedawna forsował niepopularną ideę prywatyzacji poczty, ale wycofał się z niej na początku miesiąca. Nie wiadomo, czy zrezygnował na dobre, czy też ustąpił taktycznie, ponieważ nie chce, by ta kwestia pojawiła się w kampanii wyborczej oczekiwanej za kilka miesięcy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)