Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ludowcy chcą dla Polaków skrócenia czasu pracy. Co na to Sejm?

0
Podziel się:

Skrócenie maksymalnego czasu pracy w Wielki Piątek i Wigilię do czterech godzin zakłada projekt ustawy autorstwa posłów PSL, którym Sejm zajmie się podczas czwartkowego posiedzenia.

Ludowcy chcą dla Polaków skrócenia czasu pracy. Co na to Sejm?
(East News)

Skrócenie maksymalnego czasu pracy w Wielki Piątek i Wigilię do czterech godzin zakłada projekt ustawy autorstwa posłów PSL. Sejm zajmie się nim podczas czwartkowego posiedzenia. Zdaniem ludowców, polską gospodarkę kosztowałoby to 300 milionów złotych. Projekt popierają związkowcy, bardziej sceptyczni są natomiast pracodawcy. - Jeśli chcemy zarabiać jak Niemcy, to musimy też tak pracować. Można te dni zrobić wolnymi, ale w zamian za 15 sierpnia albo "majówkę" - komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan.

- Etatowi pracownicy naszego związku mają zapewniony w układzie zbiorowym Wielki Piątek wolny od pracy i bardzo to sobie cenię, bo mogę w pełni uczestniczyć w drodze krzyżowej - mówił niedawno w rozmowie z money.pl Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ Solidarność. - Takie sprawy powinniśmy jednak dogadywać bezpośrednio z pracodawcami, a nie narzucać je administracyjnie - zastrzega.

Zdaniem związkowców, wolne w Wielki Piątek czy Wigilię Bożego Narodzenia faktycznie usankcjonowałoby stan, jaki i tak jest w wielu firmach. - To opłaciłoby się pracodawcom, bo wydajność wtedy jest bardzo niska - komentuje rzecznik Solidarności. - Poza tym często na przykład w Wigilię odbywają się różne spotkania opłatkowe i de facto pracy nie ma - tłumaczy.

Innego zdania jest Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan zrzeszającej pracodawców. Nie odrzuca on jednak całkowicie tego pomysłu, ale pod pewnymi warunkami. - Jeśli Polacy chcą mieć wolną Wigilię czy Wielki Piątek, to może rzeczywiście należałoby się nad tym zastanowić, ale wtedy idźmy do pracy 15 sierpnia czy w "majówkę" - argumentuje. - W ciągu roku mamy po 52 soboty i niedziele, 26 dni urlopu i przynajmniej 10 dni świątecznych. Do tego trzeba jeszcze doliczyć choroby i okazuje się, że w pracy jesteśmy tylko przez około 200 dni w roku - wylicza.

Chcemy gonić Niemców? To pracujmy więcej

O tym, że Polak wbrew pozorom nie przepracowuje się, pisaliśmy już wcześniej. W ubiegłym roku statystyczny Kowalski odpoczywał niemal tyle samo dni, co pracował (więcej tutaj)
.

Jeremi Mordasewicz denerwuje się też na argumenty w stylu "to tylko jeden dzień". - To sprzeczne z zasadami matematyki - komentuje. - Skoro chcemy gonić Niemców pod względem dochodów, to musimy też ich gonić pod względem wydajności pracy. A tę mamy o połowę gorszą niż nasi zachodni sąsiedzi - twierdzi.

Jako przykład Mordasewicz podaje Koreę Południową. - Dzięki temu, że Koreańczycy pracowali dużo więcej, to teraz mają Samsunga i są dwa razy bogatsi od Polaków. A jeszcze 50 lat temu byli o połowę biedniejsi - komentuje. - Od transformacji nasza gotowość do pracy mocno spadła i te dyskusje o dodatkowych wolnych dniach są tego wyrazem.

Ekspert ma jednak świadomość, że nie można wydajności przekładać wprost i zdaje sobie sprawę, że nie ma sensu pracować 16 godzin dziennie, by dogonić Niemców. Wciąż widzi jednak możliwość, by pracować więcej, a dodatkowe wolne dni są tego zaprzeczeniem.

Kosztowne zmiany

Każdy dzień ustawowo wolny od pracy to według różnych szacunków od około 3 do 4 miliardów złotych strat dla przedsiębiorców. Wynika to przede wszystkim z płacenia pracownikom wynagrodzenia "za nic", ale również m. in. z przestojów w produkcji.

Według PSL, Wielki Piątek i 24 grudnia miałyby być dniami, w których czas pracy nie może przekraczać czterech godzin na dobę, a za pracę wykonywaną w te święta "pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia za czas nieprzepracowany w związku ze zmniejszeniem czasu pracy".

Pomysł skrytykował Główny Inspektor Pracy, który wskazał, że nowelizowana jest nie ta ustawa, która powinna. "Intencją projektodawcy nie jest wprowadzenie nowych dni wolnych od pracy, a jedynie ograniczenie czasu pracy w Wielki Piątek i Wigilię. W konsekwencji jako błędną należy uznać ingerencję w przepisy ustawy o dniach wolnych od pracy. Skutkiem przyjęcia zaproponowanych rozwiązań byłaby bowiem wewnętrzna sprzeczność przepisów" - czytamy w opinii przesłanej przez Romana Giedrojcia.

Negatywnie na temat projektu wypowiedział się również Business Centre Club. Ekspert organizacji wskazuje na te same wątpliwości co GIP, ale również podnosi argument, że wielu pracodawców i tak w te dni skraca godziny pracy i nie ma potrzeby ustalania tego w sposób administracyjny.

Wielki Piątek wolny jest natomiast m. in.: w Austrii, Niemczech, Holandii, Hiszpanii, Portugalii i Wielkiej Brytanii. Świętują też pracownicy w krajach skandynawskich, w Czechach, na Malcie i na Słowacji. Z kolei w Wigilię do pracy nie muszą iść m. in. Bułgarzy, Cypryjczycy, Czesi, Litwini, Słowacy, Węgrzy czy Irlandczycy.

Obecnie w ustawie o dniach wolnych od pracy wymieniono niedziele oraz 1 stycznia - Nowy Rok, 6 stycznia - Święto Trzech Króli, pierwszy i drugi dzień Wielkiej Nocy, 1 i 3 maja, Zielone Świątki, uroczystość Bożego Ciała, 15 sierpnia - Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, 1 listopada - Wszystkich Świętych, 11 listopada - Święto Niepodległości oraz 25 i 26 grudnia - Boże Narodzenie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)