Nie ma końca problemom z organizowanym w Krakowie marszem homoseksualistów. Po protestach i dyskusji w mediach, sprawą zajmą się prokuratorzy.
Do krakowskiej prokuratury trafiło doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez przedstawicieli Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej. Chodzi o wypowiedzi dotyczące planowanego na piątek marszu.
Pod doniesieniem podpisały się dwie osoby - powiedziała Polskiemu Radiu Kraków prokurator Mirosława Kalinowska - Zajdak, rzecznik prasowy krakowskiej Prokuratury Okręgowej.
"Zawiadomienie mówi o znieważaniu i dyskryminowaniu osób homoseksualnych, przedstawianiu ich jako zboczeńców, dewiantów" - powiedziała rzecznik. Autorzy zawiadomienia powołują się na przepisy dotyczące nawoływania do waśni na tle różnic w orientacji seksualnej. Prokuratura oceni teraz treść zawiadomienia i zadecyduje, czy rzeczywiście doszło do popełnienia przestęstwa oraz, czy istnieją podstawy do wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
"Nie jesteśmy zdziwieni takimi protestami" - mówi Anna Gruszczyńska z kampanii Przeciwko Homofobii. Dodaje, że organizatorzy i uczestnicy manifestacji są przygotowani na kontrdemonstrację osób, które będą obrażać homoseksualistów.
"Każda nasza kolejna akcja powoduje eskalację konfliktu między kampanią Przeciw Homofobii a Ligą Polskich Rodzin i środowiskami konserwatywnymi" - przyznała Anna Gruszczyńska z kampanii Przeciwko Homofobii.
Piątkowy marsz stoi pod znakiem zapytania. Jak dowiedziało się Polskie Radio Kraków, organizatorzy manifestacji w ogóle nie zwrócili się o zgodę na pochód do władz Uniwersytetu. A powinni byli to zrobić, ponieważ, jak zapowiadają, manifestacja ma rozpocząć się pod Collegium Novum, czyli na terenie uczelni.
Manifestacja gejów i lesbijek podzieliła Kraków. Przeciwko wystąpili między innymi radni sejmiku, Platforma Obywatelska i środowiska katolickie. Przemarsz poparli z kolei krakowscy nobliści - Wisława Szymborska i Czesław Miłosz.