Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MF sprawdza, czy wzrost eksportu do Czech nie wiąże się z wyłudzeniami VAT

18
Podziel się:

Od kilku miesięcy Czechy są naszym drugim, po Niemczech, rynkiem eksportowym. W styczniu tego roku nasz południowy sąsiad wyprzedził na liście największych polskich partnerów handlowych Wielką Brytanią, która spadła na trzecią pozycję.

MF sprawdza, czy wzrost eksportu do Czech nie wiąże się z wyłudzeniami VAT
(Gregory Bodnar/flickr (CC BY-SA 2.0))

Ministerstwo Finansów bada przyczyny olbrzymiego wzrostu eksportu niektórych towarów do Czech. Może się to wiązać z przestępstwami VAT. Zauważono np., że przez cztery miesiące tego roku wysłaliśmy do Czech "odbiorniki radiowe z systemem RDS " za 60 mln zł, w tym samym okresie ubiegłego roku - za 11 tys. zł. Nagłe wzrosty notuje też na przykład czekolada, ale tylko ta bez nadzienia.

Od kilku miesięcy Czechy są naszym drugim, po Niemczech, rynkiem eksportowym. W styczniu tego roku nasz południowy sąsiad wyprzedził na liście największych polskich partnerów handlowych Wielką Brytanią, która spadła na trzecią pozycję. Zgodnie z danymi GUS do końca kwietnia wysłaliśmy do Czech produkty o wartości 16 mld 897,2 mln zł (wartość eksportu do Niemiec wyniosła w tym czasie 73 mld 943,8 zł, a do Wielkiej Brytanii 16 mld 690,9 mln zł).

Wiceminister finansów, Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej Wiesław Jasiński zapewnił, że ministerstwo analizuje na bieżąco dane dotyczące wywozu towarów do Czech.

- Jeżeli widzimy gwałtowne skoki w obrotach, sprawdzamy podmioty odpowiedzialne za wzrosty, zaczynamy procedury ich weryfikacji. Podobne procedury dotyczą importu - powiedział Jasiński.

- Dane z pierwszych czterech miesięcy dotyczące wymiany handlowej z Czechami wskazują, że są branże, gdzie mamy do czynienia z dużym wzrostem obrotów. Sprawdzamy, kto jest odbiorcą towarów, czy mamy do czynienia z oszustwami, czy też ze wzrostem wymiany handlowej. Pytanie, czy w tym wypadku mamy do czynienia z karuzelami podatkowymi, może być na razie trochę przedwczesne - dodał.

Wskazał, że w przypadku branż, gdzie obrotu praktycznie nie było, zawarcie jednej dużej transakcji powoduje bardzo duży wzrost procentowy. Tak na przykład było w przypadku drobiu, w której to kategorii obroty wzrosły o kilka tysięcy procent.

Wiceminister zwrócił uwagę, że w przypadku niektórych towarów, np. paliw, za duże obroty z Czechami odpowiada struktura logistyki - paliwo trafia bowiem najpierw do Polski, a potem jest dystrybuowane na rynek czeski, czy słowacki. Z drugiej strony - jak zaznaczył minister - paliwa są też wykorzystywane w wyłudzeniach. Inspektorzy skarbowi zauważyli np., że przestępcy wywożą je do Czech, gdzie rejestrują transport na czeskich bramkach e-myta, by potem zawrócić go do kraju.

Jasiński przyznał, że ostatnio resort finansów zauważył nieprawidłowości w obrocie olejem rzepakowym z Czechami i Słowacją oraz elektroniką. Z danych MF wynika, że w ciągu czterech pierwszych miesięcy tego roku obroty "odbiornikami radiowymi z systemem RDS" wzrosły z 11 tys. zł do 60 mln zł (wobec analogicznego okresu 2015 r.), sprzedaż oleju rzepakowego wzrosła z 11 mln zł do 55 mln zł, a wyrobami czekoladowymi bez nadzienia z 300 tys. zł do 8 mln zł.

Według Jasińskiego Czechy są wykorzystywane w wyłudzeniach VAT od polskiego fiskusa z kilku powodów. Po pierwsze, są naszym sąsiadem, po drugie, VAT w Polsce jest wyższy niż u naszego południowego sąsiada, więc większa jest "marża" przestępców. Ponadto Czesi wcześniej wprowadzili u siebie rozwiązania uszczelniające system VAT - tzw. split payment (podzielona płatność), czy system certyfikowania podatników.

- W zeszłym roku Czesi wprowadzili jednolity plik kontrolny, który obejmuje cały rynek, łącznie z mikrofirmami. Dzięki temu mogą prowadzić bardzo selektywną kontrolę danych pozwalającą szybko rozpoznawać przestępców. Do tego dochodzi system wykreślania nierzetelnych podatników z rejestru działalności gospodarczej. Rozwiązania, które my właśnie zaczęliśmy wdrażać, w Czechach już działają. Jeszcze bardziej zaawansowani są Słowacy - wyjaśnił.

Michał Borowski, starszy menadżer z Crido Taxand, powiedział, że rodzi się pytanie, czy wysoka pozycja Czech na liście polskich partnerów handlowych nie wiąże się również z procederem tzw. przestępstw karuzelowych w VAT. W skrócie polega to na tym, że towar podlega wielu transakcjom między firmami, z których część to tzw. słupy, które nie odprowadzają VAT należnego i wyłudzają zwrot podatku naliczonego. W tego typu transakcjach kluczowa jest sprzedaż do innego kraju UE, bowiem nie płaci się wtedy VAT-u, a można odliczyć podatek naliczony. W taki proceder często wplątane są uczciwe firmy, które nie mają świadomości, że biorą udział w przestępczym łańcuchu.

- Trzeba wiązać fakty i doświadczenia. W ubiegłym roku skończyły się w Polsce przestępstwa karuzelowe na wybranym asortymencie elektroniki po tym, jak wprowadzono tzw. odwrócony VAT na te produkty. Wcześniej wiele takich transakcji odbywało się przez Czechy, ale także przez Węgry i Słowację. Doszło do tego, że Polska była drugim eksporterem iPhonów na świecie, po czym ich eksport z dnia na dzień zmalał do zera. Nie łudźmy się, że proceder zniknął, teraz dotyczy innych towarów - uważa Borowski.

Według niego obecne statystyki wskazują na wyjątkowo dużą skalę wzrostu eksportu do tych krajów towarów, które - zamiast elektroniki - są często wykorzystywane w wyłudzeniach VAT. Wskazał na przykład na kawę, części samochodowe, artykuły spożywcze, żywność, czyli towary wskazywane ostatnio przez Ministerstwo Finansów jako podatne na proceder karuzeli.

- Wzrost eksportu kawy z Polski na Węgry wyniósł rok do roku 600 proc., a do Czech eksport kawy wzrósł o ponad 200 proc. Należy przypuszczać, że przynajmniej część tego wzrostu może być związana z przestępstwami karuzelowymi - zauważył.

Borowski zwrócił uwagę, że uczciwe firmy biorące udział w karuzelach nie są w stanie tego zweryfikować. Tymczasem łańcuch transakcji jest tworzony po to, aby wyłudzić podatek, a udział uczciwej firmy ma proceder uwiarygodnić. - W efekcie jest duże ryzyko, że konsekwencje poniosą właśnie uczciwi podatnicy, którzy nieświadomie zostali wplątani w karuzele. Po zaległy podatek fiskusowi łatwiej będzie sięgnąć do kieszeni faktycznie działającej firmy, niż słupa, który już dawno nie istnieje - ostrzega Borowski. Radzi więc ostrożność przedsiębiorcom, którzy handlują określonymi towarami.

- Mam nadzieję, że w walce z wyłudzeniami karuzelowymi skuteczna okaże się powołana właśnie przez ministra finansów spółka celowa, która ma stworzyć aplikację umożliwiającą szybką identyfikację przestępców - dodał.

Ministerstwo Finansów radzi firmom podejmującym współpracę z podmiotami zarejestrowanymi w Czechach, by sprawdzały ich status podatkowy oraz potwierdzały dane dostarczone przez nie. MF opublikowało na swojej stronie internetowej link do portalu podatkowego czeskiego resortu finansów, gdzie znaleźć można informacje o tzw. nierzetelnym podatniku VAT.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(18)
SZAMAN
8 lat temu
Wszystkie kraje ościenne mają system szczelny tylko Polska od lat NIE UMIE lub nie chce go uszczelnić! A co do przypuszczeń MF to wiadomo że taki wzrost nie bierze się z legalnego obrotu! Nie udawać że pracujecie tylko brać się do roboty bo nie ma na 500+!
Batustan
8 lat temu
Znam firmę, której należy się legalnie zwrot 350 mln zł. Oczywiście, wszystko zgodnie z prawem, ale .... sprawa musi trafić do sądu do po dobroci nie chcą oddać kasy.
kuba20
8 lat temu
Znowu wróciły czasy ze w Polsce nic się nie opłaca.Co do oszust podatkowych to najwięcej kombinują politycy którzy chcą się szybko dorobić majątków.Czytajcie uczciwe gazety i portale tam mozna duzo się dowiedzieć
piolun
8 lat temu
Po co tworzyć nową spółkę, nie lepiej zatrudnic polska spółkę, która ma gotowy program - społka PILAB zobaczcie w internecie,, ale u nas ktoś jeszcze musi zarobić
Prosty sprzed...
8 lat temu
Obecny system podatkowy na świecie jest g*wno warty!!! Powinien być wprowadzony Vat na poziomie 5-7 % w całej europie i dochodowy na poziomie max 10% dla biedniejszych regionów ok 5%, wtedy nie opłacało by się kombinować, zatrudniać doradców podatkowych i prawników którzy szukają takich sposobów. Panowie z MF i klauny Unijne nie mają pojęcia o krzywej Laffera. A tak prościej, sklep zarabia więcej na niskiej marży i dużej ilości (zadowolonych)klientów a nie wysokiej marży i jednym kliencie dziennie.