Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Ministrowie przeciwko przedsiębiorcom

0
Podziel się:

Wydawało się, że po piątkowym głosowaniu przedsiębiorcy mogą odetchnąć z ulgą – nie będzie dla nich wyższych składek na ZUS. Niestety jak się okazuje wydech był tylko do połowy. Na pełny nie pozwolił minister finansów Mirosław Gronicki, który zapowiedział, że nie widzi innej możliwości na znalezienie brakującego 1 mld zł niż poprzez podwyższenie podatków.

Ministrowie przeciwko przedsiębiorcom

Jeszcze w piątek minister Pater (były już) prawie płacząc mówił przed kamerami, że brak poparcia dla jego propozycji spowoduje uszczerbek w przyszłorocznych dochodach budżetu państwa na kwotę 1,8 mld zł. Minęły raptem dwa weekendowe dni i kwota zmniejszyła się o 800 mln zł. Jednak to nic nowego, bo kwoty „hausnerowskich oszczędności” zmieniają się jak w pierwszej reklamie Dużego Lotka: „Miliard w środę, miliard w sobotę”.

A tak na marginesie, gwoli przypomnienia, wicepremier Hausner wprowadził do ekonomii nowe pojecie oszczędności. Według niego oszczędzanie nie polega na ograniczaniu wydatków, ale na zwiększaniu dochodów.

Panowie Gronicki i Hausner coraz bardziej zaczynają przypominać niedościgłego Grzegorza W. Kołodko. Podobnie jak on odwołują się do sumień posłów nie popierających ich pomysłów, straszą konsekwencjami „niedojrzałości poselskiej”, zrzucają odpowiedzialność na wszystkich, nie przyjmują do wiadomości, że ich pomysły są (delikatnie mówiąc) nietrafione. Trzeba przyznać, że jeszcze trochę im brakuje do inwencji twórczej poprzednika, ale kto wie może i od nich doczekamy się akcji podobnych do tej z nożycami i chlebem. Czas pracuje na ich korzyść.

Trzeba przyznać, że hipokryzja obecnego rządu powoli sięga szczytów. Z jednej strony zapowiada się społeczeństwu, że dzięki nieodpowiedzialności posłów opozycji oraz brakowi wrażliwości społecznej wśród przedsiębiorców, przyjdzie im płacić w przyszłym roku więcej za paliwo. Dzięki temu do budżetu ma wpłynąć strumyczkiem 1 mld zł. Z drugiej zaś otwiera się szeroko śluzę, przez którą płynie rzeka pomocy publicznej. Według przedstawionego ostatnio przez rząd raportu, w 2003 roku przedsiębiorstwa państwowe otrzymały 27,09 mld zł z budżetu państwa. Najwięcej przeznaczono dla górnictwa węgla kamiennego (prawie 16 mld zł), PKP (ponad 900 mln zł) oraz hutnictwa (ponad 2,3 mld zł).

Dlaczego rząd nie poszuka tego „skromnego” 1 mld zł w kieszeni pt. "Pomoc publiczna", której połowa zawartości wysypuje się przez wiecznie nie zacerowaną dziurę? Odpowiedź jest prosta: po co rządowi strajki kolejarzy, czy też marsze górników na Warszawę? Rząd chce mieć święty spokój, zbliżają się wybory. Przecież lepiej wyciągnąć po trochę od wszystkim, lub więcej od tych co nie będą krzyczeć.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)