Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na Majdanie znów płoną opony

0
Podziel się:

W obwodach ługańskim i donieckim natomiast w nocy doszło do kolejnych starć.

Na Majdanie znów płoną opony
(PAP/EPA)

W centrum Kijowa płoną opony. To protest przeciwko próbom zlikwidowania barykad na placu Niepodległości i części głównej ulicy stolicy, Chreszczatyka. W Doniecku trwa zawieszenie broni między separatystami a ukraińskimi wojskami. W obwodzie ługańskim i donieckim doszło jednak w nocy do kolejnych walk. W samym Doniecku słychać było strzelaninę. Pod ostrzałem było także lotnisko. Ukraińska Służba Bezpieczeństwa poinformowała dziś także o wydaleniu rosyjskiego dziennikarza, który miał czynnie współpracować z separatystami.

[aktualizacja 13:28]

Aktywiści podpalili około 20 opon. Ci, którzy zamieszkali w namiotach na Majdanie protestują. Reprezentuje ich grupa około 30 mężczyzn. Podkreślają oni, że permanentna manifestacja na placu Niepodległości, to element wywierania wpływu na władze, które nie powinny im mówić, czy mają tam protestować, czy nie. Podkreślają, że demonstracje, które rozpoczęły się pod koniec listopada nie zostały zorganizowane przez polityków, a przez zwykłych obywateli.

Na Majdanie cały czas przebywa około półtora tysiąca osób, stoi kilkadziesiąt namiotów. Władze, w tym nowy mer Witalij Kliczko, twierdzą, że Majdan już zrealizował stawiane przed nim zadania i może się rozejść.

Organizacje społeczne chcą, aby nadal pozostały tam namioty do czasu przeprowadzenia prawdziwych zmian systemowych.
Chcą także przedterminowych wyborów parlamentarnych i samorządowych.

Walki wokół Doniecka

Jednocześnie pod ostrzałem jest ponownie miejscowe lotnisko międzynarodowe. Słychać strzały i wybuchy. Według relacji świadków lotnisko jest ostrzeliwane przez artylerię.

Według świadków w pobliżu bazy treningowej klubu piłkarskiego _ Szachtar _ Donieck było słychać strzały z broni maszynowej i odgłosy eksplozji. Nad okolicą widziano także śmigłowiec.

Prorosyjscy bojówkarze napadli także na przejście graniczne Diakowe. Według rzecznika ukraińskiej służby granicznej brało w nim udział około 80 bojowników, uzbrojonych w broń automatyczną i moździerze. Atak udało się odeprzeć, gdy w rejon starcia skierowano transportery opancerzone.

Według Służby Granicznej, atak miał umożliwić przejazd przez zieloną granicę kolejnych samochodów z bronią i najemnikami z Rosji.Wczoraj zatrzymano dwie półciężarówki, między innymi, z automatami Kałasznikowa. Funkcjonariusze bronili wtedy innego przejścia.

Wydalono rosyjskiego dziennikarza

Z Ukrainy wydalono rosyjskiego dziennikarza. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy orzekła, iż korespondent _ Komsomolskoj Prawdy _ Aleksandr Koc aktywnie współpracował i wspierał prorosyjskich separatystów ze Słowiańska.

Telewizja Espreso poinformowała, że Koc został wsadzony do pociągu, jadącego do Rosji. Otrzymał też 5-letni zakaz wjazdu na Ukrainę. Zakaz taki nałożono też na redakcyjnego kolegę Koca, Dmitrija Steszina, który, według Służby Bezpieczeństwa, _ naruszył prawo o statusie cudzoziemca _.
Jak twierdzi telewizja Espreso, obaj dziennikarze w ostatnich miesiącach przesyłali z Ukrainy wiele korespondencji, w których dopuszczali się manipulacji, a nawet kłamstw. Jeden z nich próbował w 2006 roku wywiesić rosyjską flagę na Krymie, a drugi ma być związany z rosyjskimi organizacjami nacjonalistycznymi.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)