Dziś ministrowie spraw zagranicznych Sojuszu na nieformalnym spotkaniu w Tallinie mają rozmawiać o cięciach w wydatkach.
Nieformalna narada szefów dyplomacji to dopiero początek długiej i trudnej dyskusji w Sojuszu na temat oszczędności. W przyszłym roku spodziewana jest bowiem duża dziura budżetowa. W tegorocznym - jak mówią dyplomaci NATO - udało się uniknąć cięć.
Najwięcej środków pochłania misja w Afganistanie, najważniejsza operacja w historii Sojuszu. Jest wielce prawdopodobne, że cięcia odbędą się kosztem inwestycji w Europie. Pieniędzy może zabraknąć na dowództwo w Lizbonie, możliwa jest też rezygnacja ze inwestycji w Grecji i we Włoszech.
Ale Polska powinna uniknąć cięć, przynajmniej na razie - zapewniają dyplomaci Sojuszu. Mówią, że najważniejsze inwestycje u nas, czyli Batalion Łączności NATO w Bydgoszczy, nie są zagrożone. Ale już realizacja kilku mniejszych projektów, na przykład infrastrukturalnych, może być rozłożona w czasie i nie ma też mowy o nowych inwestycjach.