Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Negatywny wpływ reformy OFE na giełdę jest przeszacowany

0
Podziel się:

Rynki wcale nie obawiają się nowej reformy tak, jakby się wydawało niektórym komentatorom - pisze ekspert Deutsche Banku dla Money.pl.

Przemysław Gerschmann, <br>Biuro Maklerskie Deutsche Bank PBC
Przemysław Gerschmann, <br>Biuro Maklerskie Deutsche Bank PBC (Deutsche Bank PBC)

Odrobienie strat z czerwcowej wyprzedaży po pierwszych zapowiedziach zmian w funkcjonowaniu OFE zajęło inwestorom ponad miesiąc. Po niedawnej wrześniowej konferencji premiera spadki sięgnęły okolic tegorocznych minimów, ale ich odrobienie zajęło już tylko tydzień. Rynki znacznie mniej obawiają się perturbacji związanych z nową reformą i mają ku temu kilka powodów - pisze dla Money.pl Przemysław Gerschmann, analityk Biura Maklerskiego Deutsche Bank PBC.

Przede wszystkim los całej reformy nie jest pewny. Oficjalnego projektu jeszcze nie ma i nadal pojawiają się korekty i zmiany, jak choćby sugestie Ministerstwa Finansów, że OFE wprawdzie nie będą mogły inwestować w polskie obligacje skarbowe, ale będą mogły kupować zagraniczny dług.

Ponadto zarzuty wobec rządu o nacjonalizację długu i zamach na oszczędności obywateli w celu łatania dziury budżetowej stanowią wodę na młyn retoryki partii opozycyjnych, które mogą stanąć przeciwko tym propozycjom. Istnieje również możliwość, że zmiany legislacyjne nie będą zgodne z zapisami konstytucyjnymi. Ostatecznie w tej kwestii nie wypowiedział się też prezydent, który wcześniej zaznaczył, że czerwcowe propozycje mu się nie podobają.

OTO JAK WIG 20 ZAREAGOWAŁ NA OGŁOSZENIE ZMIAN W OFE:

Fundamentalnie, jednym z głównych argumentów przemawiających za koniecznością utrzymania status quo drugiego filara jest udział OFE w polskim rynku kapitałowym. Zgodnie z najnowszymi danymi w portfelu funduszy na koniec sierpnia były akcje polskie warte 112 miliardów złotych, co przy obecnej kapitalizacji giełdy stanowi 20 procent rynku.

Co ważne, stan ten nie zmieni się gwałtownie po wejściu nowych przepisów ponieważ zmiany mają dotyczyć przyszłych zakupów, a nie przeszłych. Dotychczasowy portfel będzie się jednak zmniejszać w wyniku tzw. suwaka, który ma zabezpieczać przed ryzykiem _ złej daty _. Tutaj dochodzimy do największego ryzyka, jakie reforma niesie ze sobą dla rynku - trudno jest oszacować, ile osób pozostanie w OFE. Od tej liczby będzie bowiem zależeć wysokość dalszych zakupów OFE oraz tego, jaki procent będą stanowić odpływy.

Na chwilę obecną to ryzyko jest jednak odległe, gdyż w zależności od tego, kiedy reforma wejdzie w życie to trzymiesięczny proces wyboru rozpocznie się najszybciej na początku przyszłego roku, a najprawdopodobniej dopiero w jego połowie. Do tego czasu warto obserwować zmiany w portfelu OFE. W sierpniu fundusze miały procentowo najwięcej akcji w swojej historii - łącznie ok. 116,5 miliardów zł, w tym ok. 4,2 mld zagranicznych.

OFE już od lutego rozpoczęły częściową redukcję portfela papierów skarbowych, obniżając jego wartość z 128 miliardów zł na koniec stycznia 2013 do 121 na koniec sierpnia br. Zmienia się także proporcja udziału poszczególnych instrumentów w ich portfelu. Na koniec sierpnia 2013 r. OFE miały procentowo najwięcej w historii akcji, ok. 40 proc., przy zmniejszającym się udziale obligacji skarbowych.

Aktywa OFE źródło: KNF

Reasumując, w średnim terminie wynoszącym kilka miesięcy, kwestia reformy drugiego filara powinna mieć neutralny wpływ na rynek. W miarę pozytywnego rozwoju sytuacji na arenie międzynarodowej - o której sądząc z ostatnich wzrostów krajowi inwestorzy nieco zapomnieli - możemy oczekiwać dynamicznych wzrostów w ostatnim kwartale 2013 r.

Czytaj więcej w Money.pl
Rostowski atakuje "krzykliwych" ekonomistów Wiceminister przekonuje, że wprowadzenie jednego z rządowych pomysłów na zmiany w funduszach emerytalnych doprowadzi do zwiększenia skuteczności ich działań.
OFE powinny inwestować w projekty infrastrukturalne -_ Domagamy się od rządu, aby wszystkie oszczędności klientów zapisane w OFE zostały z mocy ustawy uznane za ich własność _.
"To propozycja szkodliwa dla gospodarki!" Zdaniem Jerzego Buzka i Jerzego Hausnerera w dłuższej perspektywie nie zapewni ona ekonomicznego bezpieczeństwa ubezpieczonych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)