"Gazeta Wyborcza" pisze, że w Poczcie Polskiej jest bałagan. Dziennik przytacza ocenę pokontrolną NIK, która wskazuje, że w urzędach pocztowych są spore opóźnienia, gubione są przesyłki a klienci zgłaszają lawiny skarg.
Kontrolerzy NIK sprawdzili stan przygotowan do restrukturyzacji Poczty Polskiej, która od 2009 roku ma stracić monopol na usługi pocztowe.
Według gazety, w ramach restrukturyzacj Poczta Polska odwołała rok temu 451 osób ze stanowisk kierowniczych, przesuwając ich na inne stanowiska z zachowaniem dotychczasowych pensji. Powołano następnie 790 nowych kierowników. Tak więc - jak ustalił NIK - wzrost liczby kierowników kosztuje Pocztę Polską tylko w tym roku 20 milionów złotych.
Wysoki rangą urzędnik Poczty tłumaczy "Gazecie Wyborczej", że to właśnie dyrektorskie pensje są jednym z powodów strajku. Bo gdy tyle wydaje się na dyrektorów, brakuje na podwyżki dla listonoszy.