"Rzeczpospolita" pisze, że w przyszłym roku będziemy płacić fiskusowi według dwóch stawek. Taki zapis ma znaleźć się w rządowym projekcie reformy podatków. Potwierdził to w rozmowie z dziennikiem szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski.
"Rzeczpospolita" dowiedziała się nieoficjalnie, że premier Kazimierz Marcinkiewicz rozmawiał niedawno o wprowadzeniu dwóch stawek PiT z wicepremier Zytą Gilowską.
Dziennik przypomina, że wcześniej zastrzegała ona, iż "ruszenie" stawek to decyzja polityczna. Wygląda na to, że taka decyzja właśnie zapadła - pisze "Rzeczpospolita".
Dziennik pisze, że przed wyborami PiS obiecało dwie stawki: 18 i 32-procentową na poziomie 80-100 tysięcy złotych. Jeśli czyjeś zarobki przekraczają tę kwotę, płaciłby już 32 procent podatku. Spowodowało to obawy, że drastycznie spadłyby wtedy dochody budżetu.
Według "Rzeczpospolitej" w związku z tym resort finansów może planować niższy próg - około 60 tysięcy. Wtedy wyższą stawkę płaciliby wszyscy zarabiający powyżej 5 tysięcy złotych miesięcznie.