Budżet przewiduje zmniejszenie personelu ONZ o 2 proc., czyli o ok. 221 stanowisk, oraz zamrożenie na okres 1 roku podwyżek płac pracowników.
Jest to tzw. podstawowy budżet, który nie obejmuje wydatków na misje pokojowe, wynoszące obecnie ok. 7 mld dolarów rocznie, oraz wydatków na agencje wyspecjalizowane ONZ. Budżet misji pokojowych ustalany jest w odrębnych negocjacjach a agencje wyspecjalizowane finansowane są przez dobrowolne wpłaty państw członkowskich.
Podobnie jak w poprzednich latach, podczas prac nad budżetem doszło do konfrontacji między krajami ubogimi domagającymi się wzrostu wydatków na rozwój i krajami bogatymi, od których pochodzi większość środków, usiłującymi ograniczyć wysokość ich wpłat.
Rzecznik krajów rozwijających się, wchodzących w skład tzw. Grupy 77, ambasador Fidżi przy ONZ Peter Thomson przyznał, że w obecnym okresie kryzysu i oszczędności _ jest to wszystko co mogliśmy osiągnąć _, ale wyraził zaniepokojenie, że oszczędności wpłyną negatywnie _ na rozwojową działalność ONZ _.
Zastępca ambasadora USA Joe Torsella oświadczył, że uchwalony budżet jest _ nowym zaangażowaniem na rzecz dyscypliny fiskalnej w ONZ w trudnym okresie dla ciężko pracujących rodzin na całym świecie _. Stany Zjednoczone, ponownie jak wiele innych krajów rozwiniętych, od dawna zarzucają ONZ, że jej rozdęty i czasami skorumpowany aparat biurokratyczny marnuje pieniądze podatników.
Czytaj więcej w Money.pl