_ Nowelizacją wpadki _ nazywa Lewica przedstawioną przez szefa resortu finansów korektę budżetu na 2009 rok. W podobnym tonie wypowiada się też Prawo i Sprawiedliwość.
Tymczasem minister Jacek Rostowski wyjaśnia, że wcześniejsza zmiana założeń budżetowych nie była możliwa ze względu na nieprzewidywalną sytuację na światowych rynkach.
Wiceszef klubu Lewicy Marek Wikiński przypomniał, że opozycja od dawna mówiła o nierealnych założeniach makroekonomicznych przyjętych przez rząd. Poseł SLD zastrzegł także, że na pewne rozwiązania przedstawione dziś przez ministra Rostowskiego Lewica się nie zgodzi:
Poseł Wikiński wyraził też nadzieję, że to już ostatnia nowelizacja budżetu w tym roku. Jednak tej pewności nie ma Prawo i Sprawiedliwość. Wiceprezes Aleksandra Natalli-Świat przyznaje, że nowe założenia są zdecydowanie bardziej realne niż poprzednie, sygnalizuje jednak, że to nie musi być koniec zmian w ustawie budżetowej i ewentualną korektę uzależnia od dalszych działań rządu:
Rząd planuje nowelizację tegorocznego budżetu, zmieniając między innymi tempo wzrostu PKB z 3,7 na 0,2 procent i deficyt z 18 na 27 miliardów złotych. W sumie dochody w tym roku będą o ponad 30 miliardów niższe niż planowano.
Aby sfinansować mniejsze wpływy do budżetu rząd zamierza ograniczyć wydatki o ponad 21 miliardów złotych. Na transport o ponad 3 miliardy złotych, na obsługę długu krajowego o ponad 2 miliardy, na sprawy wewnętrzne i budżety województw po około miliard. Najwięcej, bo o 10 miliardów złotych obcięto rezerwy i fundusze celowe.