Ministerstwo Zdrowia obcięło o połowę pulę płatnych etatów umożliwiających robienie specjalizacji lekarzom - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Specjalizację można robić na zasadzie rezydentury, za co płaci ministerstwo lub na zasadach wolontariatu, czyli za darmo. Po ukończeniu sześcioletnich studiów, odbyciu rocznego stażu i zdaniu egzaminu uprawniającego do wykonywania zawodu (Lekarski Egzamin Państwowy), młodzi lekarze starają się o specjalizację. Co roku resort zdrowia przydziela pulę do poszczególnych województw. Zamiast 1500 etatów prezydenckich zatwierdzono 800, co jest tłumaczone mizerią finansową - podaje gazeta.
Młodzi lekarze są niezadowoleni z takiego obrotu sprawy. I wyliczają w dzienniku niespełnione obietnice rządu: że każdy lekarz zdający LEP będzie miał dostęp do rezydentury, że młodzi lekarze nie będą musieli zdawać LEP-u, ale egzamin odbył się bez żadnych zmian, poza tym po lekarskich strajkach resort zdrowia zapewniał, że wszyscy lekarze dostaną 30 proc. podwyżki - okazało się, że przy rozdziale pieniędzy pominięto 10 tys. młodych lekarzy