"Co ciekawe, pijemy coraz mniej czystej, sięgamy za to po wódki smakowe i koktajle. Koniecznie z parasolką" - pisze "Dziennik".
O czasach, w których na półkach sklepowych można było znaleźć jedynie "Żytnią", dawno już zapomnieliśmy. Dziś wyprawa do sklepu może przyprawić o zawrót głowy: wódka porzeczkowa, waniliowa, ziołowa, gorzka (która w smaku okazuje się słodka), kilka gatunków śliwowicy i innych spirytualiów. A Polacy okazali się łasi na nowości i coraz chętniej rezygnują z kieliszka czystej na rzecz smakowej albo drinka na bazie wódki.
ZOBACZ TAKŻE:Wódka wraca do łask, przepijamy miliardy
Wzrost zainteresowania kolorowymi drinkami potwierdzają właściciele klubów i restauracji. Mariusz Kania z restauracji "Passe Partout" w Warszawie: "Producenci smakowych wódek organizują wiele promocji i często się reklamują. Ludzie sięgają po ich wyroby z ciekawości" - przyznaje.
Podobnego zdania jest Andrzej Niemurski z krakowskiego sklepu monopolowego "Planeta": "Szczególnie młodzi są otwarci na nowinki i eksperymentują. Sprzedaż drogich wódek smakowych w tym roku bardzo wzrosła" - ocenia.
ZOBACZ TAKŻE:Piwo dobre jest - dla gospodarki - raport Money.pl
Zdaniem socjologa kultury z Uniwersytetu Warszawskiego, dr. Mirosława Pęczaka, picie wyrafinowanych trunków bywa przejawem snobizmu. "Jest to szczególnie charakterystyczne dla środowisk elitarnych, którym nie wypada raczyć się tanim alkoholem" - mówi "Dziennikowi".