Na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów rozpatrzony zostanie wniosek do prezydenta o skierowanie na trzy miesiące polskich żołnierzy do wsparcia francuskiej operacji - poinformował dzisiaj rzecznik prasowy MON Jacek Sońta. Rząd zdecyduje o tym 24 grudnia - napisał na twitterze minister obrony Tomasz Siemoniak.
Wniosek do prezydenta dotyczy skierowania 50 polskich żołnierzy do wsparcia logistycznego - doprecyzował Sońta. _ Chodzi o personel samolotu transportowego. Przewidujemy, że polski samolot rozpocznie działania od 1 lutego przyszłego roku _ - podał.
Polacy udostępnią samolot Hercules C-130. O wsparciu przez Polaków misji francuskiej poinformował w piątek nad ranem w Brukseli prezydent Francji Francois Hollande. Podkreślił, że polskie wsparcie w Republice Środkowoafrykańskiej jest bardzo ważne, bo dzięki niemu francuska misja w ogarniętej chaosem Republice Środkowoafrykańskiej może zostać uznana za _ misję europejską _.
Francuzi wysłali do Republiki Środkowoafrykańskiej 1600 swoich żołnierzy. Według prezydenta Francji kilka krajów UE chce udzielić wsparcia logistycznego dla francuskiej operacji. _ Wymienię tu: Niemcy, Wielką Brytanię, Belgię, Polskę, Hiszpanię i Holandię. Są też pewne zaawansowane kontakty, myślę tu o Polsce, aby kraj ten udostępnił na cel operacji także element ludzki, czyli siły, które uzupełniłyby nasze _ wojska" - powiedział Hollande na konferencji prasowej po zakończeniu pierwszego dnia szczytu UE.
_ Polacy nas już poinformowali - prezydent to zrobił już kilka dni temu - że 50 ludzi, lotników, będzie obecnych w Republice Środkowoafrykańskiej. To bardzo dużo _ - powiedział Hollande. _ Pragnę podziękować Polsce _ - dodał.
Hollande podkreślił, że Francja nie potrzebuje wsparcia misji przez wielu żołnierzy z innych krajów UE, a jedynie _ obecności Europy _. Podczas szczytu Hollande domagał się rozwiązań zapewniających lepsze finansowanie operacji wojskowych, prowadzonych przez kraje Unii. Przywódcy uzgodnili jedynie, że w pierwszej połowie 2014 r. dokonana zostanie analiza finansowa aspektów misji i operacji prowadzonych przez UE.
Republika Środkowoafrykańska, jeden z najbiedniejszych krajów świata, od dziesięcioleci pogrążona jest w chaosie. W marcu tego roku muzułmańscy rebelianci obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, a jego miejsce zajął przywódca Seleki, Michel Djotodia.
Sytuację w swej byłej kolonii próbuje opanować Francja. Paryż zwiększył swój kontyngent wojskowy w Republice Środkowoafrykańskiej do 1600 żołnierzy z powodu obaw przed nowymi atakami byłych rebeliantów islamskich na ludność stolicy, złożoną głównie z chrześcijan. Również Unia Afrykańska zapowiedziała zwiększenie - do 6 tys. żołnierzy - swego kontyngentu wojskowego w Republice Środkowoafrykańskiej; wynosi on obecnie 3,5 tys. ludzi.
Czytaj więcej w Money.pl