Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polska straciła ponad 6 tys. miejsc pracy? Airbus nie odpuszcza

27
Podziel się:
Polska straciła ponad 6 tys. miejsc pracy? Airbus nie odpuszcza
(PAP/Darek Delmanowicz)

- Airbus Group zamierzała stworzyć 6 tys. miejsc pracy związanych nie tylko produkcją i obsługą śmigłowców - oświadczyła w piątek firma w związku z niedawną wypowiedzią premier Beaty Szydło.

Przed dwoma dniami Szydło w wywiadzie dla telewizji Trwam zapewniła, że kończąc negocjacje z Airbus Helicopters w sprawie offsetu za 50 śmigłowców "polski rząd postąpił zgodnie z interesem polskiego państwa. Nawiązując do wypowiedzi, że ambicją Airbus Group było stworzenie w Polsce 6000 miejsc pracy, (z czego 3800 w programie śmigłowcowym 3800) Szydło powiedziała, że "absolutnie taka propozycja nigdy nie była zgłaszana przez stronę francuską". Z każdych tych negocjacji są protokoły, można to oczywiście sprawdzić" - zapewniła.

W wydanym w związku z tą wypowiedzią oświadczeniu, przesłanym PAP w piątek, grupa Airbus zapewniła, że zawsze "w sposób transparentny i otwarty wypowiadała się o swoich planach związanych z rozwojem obecności przemysłowej w Polsce w branży śmigłowcowej, lotniczej i kosmicznej".

- Ambicje naszej Grupy od początku wykraczały poza offset związany z programem śmigłowcowym - napisano.

- W ostatnich dniach w mediach pojawiły się komentarze sugerujące, że Airbus Group nie poinformował Rządu Rzeczpospolitej Polskiej o zamiarze utworzenia 6000 miejsc pracy w kraju w ramach długofalowej strategii rozwoju Grupy. Nie odpowiada to stanowi faktycznemu. 11 lutego 2016 roku nasz plan działań został oficjalnie zaprezentowany Panu Wiceministrowi Radosławowi Domagalskiemu i pozostałym członkom polskiego zespołu offsetowego. Dzień wcześniej, podczas spotkania z przedstawicielami zarządów Airbus Helicopters i Airbus Group, informacje na ten temat uzyskał bezpośrednio Pan Wicepremier Mateusz Morawiecki. Wszelkie dokumenty z tym związane zostały przekazane polskim władzom w stosownym czasie - oświadczyła firma w piśmie przesłanym przez obsługującą ją agencję PR.

Na początku października Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, poinformowało o zakończeniu rozmów, uznając je za bezprzedmiotowe. Polski rząd uznał, że oferta Airbusa nie zabezpieczała interesów ekonomicznych i bezpieczeństwa Polski.

Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska trwał od wiosny 2012. W kwietniu ub. r. MON do końcowego etapu zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters z maszyną H225M. MON podało, że tylko ta oferta spełniła wymogi formalne. Oferty konkurencji odrzucono m.in. ze względu na zbyt odległy termin dostawy (śmigłowce AW149 oferowane przez WSK-PZL Świdnik będące własnością Leonardo Helicopters) i brak uzbrojenia (Black Hawk w wersji eksportowej, które oferowało PZL Mielec należące do firmy Sikorsky). 30 września 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu.

Airbus Helicopters napisała we wtorek w liście otwartym do premier, że offset oferowany przy zakupie Caracali odpowiadał wartości dostawy z podatkiem, zakładał transfer technologii do państwowych spółek, a ambicją przedsiębiorstwa było stworzenie 6 tys. miejsc pracy.

Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki mówił tego samego dnia, że jego resort prowadził negocjacje z Airbus Helicopters prawidłowo, w dobrej wierze; nie zerwał ich, ale zakończył zgodnie z zatwierdzonym przez obie strony harmonogramem i nie ma podstaw do roszczeń odszkodowawczych. Wieczorem w TVP Info Domagalski-Łabędzki mówił, że "pierwszy raz słyszał" o możliwości powstania 6 tys. miejsc pracy".

Do czasu nadania tej depeszy w piątek po południu PAP nie uzyskała komentarza Domagalskiego-Łabędzkiego do najnowszego oświadczenia grupy Airbus.

Decyzji MON o wyborze Caracala sprzeciwiały się m.in. związki zawodowe działające w zakładach, których oferty zostały odrzucone. PZL Świdnik zaskarżył postępowanie.

Wybór Caracala wzbudził zastrzeżenia PiS. Partia zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy przetargu przez wymagania preferujące maszynę europejskiego koncernu. Zastrzeżenia wyrażał również prezydent Andrzej Duda.

Szef MON Antoni Macierewicz na początku urzędowania podjął decyzję o przeglądzie postępowań dotyczących zakupów, w tym na śmigłowce. Ostatnio w Mielcu Macierewicz zapowiedział, że Wojskom Specjalnym zostaną w najbliższych miesiącach dostarczone maszyny Black Hawk.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(27)
materiał lobb...
8 lat temu
Przecież Airbus wprost mówił o coś koło 1,5 tys miejsc pracy. Te 6 tysięcy to sobie wyliczyli bardzo mgliście jako wzrost zatrudnienia w sumie w gospodarce wynikający z ich projektów. NO SORRKI PANOWIE! Takimi wielkościami to może posługiwać się minister kraju-gospodarza a nie potencjalny inwestor :)
Franky12
8 lat temu
Mam nadzieję, że wkońcu poznamy szczegóły na przetargu w którym Polska byłaby krajem który za rekordową cenę kupiłby śmigłowce których linie produkcyjne będą niebawem wygaszane.
Helloko
8 lat temu
Wmówiono głupcom że Świdnik i Mielec to polskie fabryki i ci wierzą, bo durnie. Tymczasem okazja do udziału w europejskim Airbus, bo to europejską firma, wbrew temu co piszą agitatorzy z PiS, przeszła nam koło nosa.Tacy to,, patrioci,, Duda,Szydło i Towarzysze Przypomnę, Airbus to firma europejska- francusko-niemiecko-hiszpańsko-włoska,i my mieliśmy mieć w niej swój udział. Niestety głupcy nami rządzący, dla swego partyjnego interesu wybrali 4 amerykańskie latawce. Oto symbol przyzwoitości i tzw.patriotyzmu Dobrej Zmiany.
Cze
8 lat temu
[QUOTE] Airbus Group zamierzała stworzyć 6 tys. miejsc pracy [/QUOTE] ciekawe, że nikt tego wcześniej nie wiedział, nawet Airbus!
Pier arab
8 lat temu
Ile Carakali jest używanych w armii francuskiej?
...
Następna strona