Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polska może zadłużać się bardziej. "Rząd robi z nas drugą Grecję"

0
Podziel się:

Senat zawiesił pierwszy budżetowy próg ostrożnościowy. Ekonomiści nie pozostawiają na tej decyzji suchej nitki.

Polska może zadłużać się bardziej. "Rząd robi z nas drugą Grecję"
(Witold Rozbicki/REPORTER)

Minister Jacek Rostowski ma otwartą drogę do dalszego zadłużania kraju. Senat poparł wczoraj rządowy projekt zawieszenia kar za zbyt duży deficyt budżetu. Posłowie opozycji wyliczyli, że dzięki tej decyzji rząd będzie mógł zwiększyć zadłużenie każdego Polaka o 3 tysiące złotych, czyli już do poziomu 63 tysięcy złotych. _ - To coraz bardziej zaczyna przypominać Grecję - _ komentował Leszek Balcerowicz.

Uchwalona nowela zawiesza do końca roku sankcje nakładane na budżet po przekroczeniu tak zwanego pierwszego progu ostrożnościowego, czyli kiedy relacja długu publicznego do PKB przekracza 50 procent. Przewiduje też zawieszenie tymczasowej reguły wydatkowej, która mówi, że wydatki elastyczne (między innymi wynagrodzenia i wydatki bieżące jednostek sfery budżetowej, dotacje do jednostek samorządu, do podmiotów gospodarczych) nie mogą rosnąć więcej niż procent powyżej inflacji.

Decyzja parlamentu otwiera rządowi drogę do nowelizacji budżetu, bez której gabinet Donalda Tuska nie mógłby tego zrobić. Obowiązująca jeszcze ustawa mówi bowiem, że jeżeli dług publiczny przekracza 50 procent PKB, relacja deficytu do dochodów w budżecie na kolejny rok nie może się powiększyć.

źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Finansów

Tymczasem dług publiczny w 2012 roku, według metodologii krajowej wyniósł, 52,7 proc. PKB. Rządzący z kolei szacują, że ubytek w dochodach w 2013 roku wyniesie 24 miliardów złotych i w związku z tym planuje podnieść deficyt budżetowy o 16 z 35,6 miliardów złotych zapisanych w ustawie.

To dodatkowe 3 tysiące złotych długu dla każdegoSenator PiS Grzegorz Bierecki chciał odrzucenia tej propozycji, bo jego zdaniem prowadzi ona do dalszego zadłużania.

_ - Każdy Polak pracujący w tej chwili, dzięki ministrowi Rostowskiemu, ma swoje 60 tysięcy złotych długu publicznego. Po decyzji Senatu, minister będzie mógł zwiększyć to zadłużenie o 3 tysiące złotych. W związku z tym pytamy się ministra, jaki jest plan. Tego planu nie przedstawiono - _ kwituje Bierecki.

Senator PO Łukasz Abgarowicz tłumaczy, że zdjęcie progu było konieczne, bo w innym wypadku problem z budżetem państwa odbiłby się na obywatelach.

_ - Trzeba by było ograniczać akcje socjalną, na przykład zawieszać roczne urlopy macierzyńskie. Wiemy z obserwacji, że w Zachodniej Europie twarde ciącia, na przykład w Hiszpanii, dalej hamują gospodarkę. My tego nie możemy zrobić, wszystkie sygnały mówią, że w gospodarce zaczyna się poprawiać, musimy to zwyczajnie zawiesić - _powiedział Łukasz Abgarowicz.

Ekonomiści nie zostawiają na Rostowskim suchej nitki

_ - Zawieszenie progu ostrożnościowego jest naruszeniem norm prawnych, które powinny być stabilne - _powiedziała pod koniec lipca profesor Elżbieta Chojna-Duch z Rady Polityki Pieniężnej w radiowej Trójce. Jej zdaniem, jest to działanie doraźne, które nie powinno być podejmowane w ciągu roku budżetowego.

Profesor Chojna-Duch dodała, że jako prawnik krytycznie ocenia takie działania. Ekonomistka uważa, że to naruszenie podstawowych norm.

_ - Prawo powinno obowiązywać dłużej. Poprzednie ustawy - prawo budżetowe, obecnie ustawa o finansach publicznych, zwykle obowiązywały kilkanaście lat, niewielkie zmiany tam były dokonywane. Sądzę, że takie doraźne działania i zabiegi nie są dobre, tym bardziej że są wykonywane w ciągu roku budżetowego, mają charakter ratunkowy - _powiedziała Elżbieta Chojna-Duch.

Zdaniem Roberta Gwiazdowskiego, prezydenta Centrum im. Adama Smitha, decyzja rządu charakteryzuje się pewną niekonsekwencją. _ - Po to zapisano te progi, byśmy wiedzieli, że nie możemy ich przekroczyć. Tymczasem rząd mówi, że teraz je przekroczą, ale progi nadal będą obowiązywały, kiedy będzie lepsza sytuacja. Nazwałbym to intelektualną aberracją. Gdyby rząd chciał się wykazać jakąkolwiek konsekwencją, to powinien powiedzieć na przykład, że progi są zupełnie zbędne. Wtedy można byłoby z tym dyskutować, zgodzić się lub nie. Ale teza, że progi są dobre, ale nie wtedy gdy się do nich zbliżamy - to się w głowie nie mieści _ - powiedział po decydującym posiedzeniu rządu Gwiazdowski.

Zaczynamy przypominać GrecjęProfesor Leszek Balcerowicz przypomniał w drugiej połowie lipca w radiowej Jedynce, że systematyczne zadłużanie tylko generuje wielkie długi. Jego zdaniem nieprzestrzeganie dobrych reguł, smutno się kończy.

_ - Przypomnę Grecję, albo pakt stabilności i wzrostu w UE on był powszechnie łamany i wszyscy teraz uznają, że stała się rzecz zła. Niektóre kraje dorobiły się wielkich długów. W związku z tym nie można uznawać tej propozycji za dobrą natomiast należy pamiętać z czego ona się wzięła. trzeba przede wszystkim sprawić żeby partie polityczne w Polsce nie miały w odniesieniu do gospodarki tak złych propozycji - _ powiedział Balcerowicz.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)