- Mamy nadzwyczaj zachęcającą sytuację na Ukrainie - powiedziała Lagarde na konferencji prasowej w Waszyngtonie.
Podkreśliła, że władze i polityczni gracze na Ukrainie wykazują się determinacją, by zmienić kraj i rozumieją, że jeśli chcą uzdrowić gospodarkę i przywrócić stabilność, to muszą walczyć z korupcją i przeprowadzać budżetowe i strukturalne reformy. "I widzimy, że ukraińskie władze rzeczywiście dotrzymują zobowiązań" - powiedziała.
Lagarde przypomniała, że w najbliższy piątek zarząd MFW ma dokonać przeglądu drugiego programu pomocowego dla Ukrainy. Jego pomyślne przyjęcie oznaczać będzie, że Fundusz udzieli Ukrainie dalszych pożyczek. Chodzi o porozumienie w sprawie przedsięwzięć, jakie Ukraina ma podjąć dla uzyskania kolejnej raty pomocy kredytowej w kwocie około 1,7 mld dolarów. Na początku lipca MFW informował, że porozumienie w tej sprawie osiągnięto już na "roboczym poziomie", ale musi je teraz przyjąć zarząd.
Szefowa MFW nawiązała też do trwających w Kijowie negocjacji rządu z prywatnymi inwestorami w sprawie restrukturyzacji długu Ukrainy. - To bardzo trudny dialog, ale jesteśmy zachęceni poczynionymi postępami - powiedziała Lagarde wyrażając nadzieję, że wierzyciele wykażą się zrozumieniem i dojdzie do porozumienia.
Jeśli to się nie uda, to - jak podkreśliła Lagarde - możliwe jest przyjęcie moratorium na spłatę długów na podstawie aktu legislacyjnego. - Mamy (jako MFW) politykę, która w takiej sytuacji umożliwia nam dalsze udzielanie pożyczek i ją wdrożymy, co pozwoli dalej wspierać Ukrainę - powiedziała.
W marcu MFW przyznał Ukrainie na cztery lata 17,5 mld dolarów kredytów w ramach programu rozszerzonego finansowania (Extended Fund Facility). Z tej kwoty rząd w Kijowie otrzymał już 5 mld USD na uzupełnienie swoich rezerw walutowych. Ale wypłatę kolejnej raty MFW uzależnił od porozumienia Ukrainy z prywatnymi inwestorami w sprawie restrukturyzacji zadłużenia. Chodzi o przedłużenie terminu wykupu obligacji, obniżenie ich oprocentowania, a także zredukowanie tego długu. Większość tych obligacji posiadają amerykańskie fundusze inwestycyjne, takie jak np. Franklin Templeton.
