Rozmowy przedstawicieli rządów czeskiego i amerykańskiego na temat planów umieszczenia w Czechach stacji radarowej zostały w czwartek wznowione w Pradze. Ich uczestnicy twierdzą, że są one intensywne, bardzo szczegółowe i poczyniono w nich postęp.
"Sądzę, że dokonaliśmy w nich zasadniczego postępu. Mamy jednak jeszcze wiele do zrobienia" - oświadczył główny negocjator ds. tarczy antyrakietowej, dyrektor ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i nierozprzestrzeniania broni w Departamencie Stanu John Rood.
"Negocjacje są bardzo szczegółowe, dotyczą często konkretnych słów, są intensywne, a momentami twarde" - powiedział czeski wiceminister spraw zagranicznych Tomasz Pojar.
Dodał, że na razie nie osiągnięto porozumienia w kilku kwestiach podstawowych dla obydwu stron, jednak odmówił podania, o jakie sprawy konkretnie chodzi.
Wcześniej w środę premier Mirek Topolanek powiedział, że nie spodziewa się, aby rozmowy zakończyły się przed końcem tego roku.
Rozmowy między Czechami a Amerykanami mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu w Pradze.
Rood ma następnie spotkać się z Rosjanami i Azerami w sprawie możliwości wykorzystania do celów tarczy antyrakietowej bazy w Gabali w Azerbejdżanie, dzierżawionej obecnie przez Rosję.
Strona rosyjska podała, ze trójstronne rozmowy mają się rozpocząć 15 września w Baku.
Amerykańskie plany dotyczące tarczy rakietowej przewidują budowę stacji radarowej w Czechach i wyrzutni pocisków przechwytujących w Polsce. Władze USA prowadzą w tej sprawie negocjacje z Polakami, a Czesi już zgodzili się na radar na swoim terytorium. Plany te spotykają się ze sprzeciwem Rosji.
