Prezydent Kaczyński tłumaczył swoją decyzję przepisami, między innymi o moralności publicznej a także o zgromadzeniach i demonstracjach. "Nie znaleźliśmy żadnych merytorycznych podstaw, aby naszą decyzję zmienić" - powiedział dziennikarzom Lech Kaczyński. Dodał, że urząd miasta dostaje wiele pism z protestami i dlatego istnieje zagrożenie czynnego przeciwstawienia się paradzie równości.
Z kolei organizator parady Szymon Niemiec powiedział, że będzie się odwoływał od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego, wojewody i trybunału w Strasburgu. Jego zdaniem parada homoseksualistów musi się odbyć. Wtedy - powiedział - nie będzie nad nią kontroli i może dojść do zakłócenia porządku publicznego.