Prywatyzacja placówek uzdrowiskowych nie oznacza ich likwidacji - zapewnia ministerstwo skarbu państwa. Sprawą prywatyzacji sektora uzdrowiskowego zajmowała się dzisiaj Komisja Trójstronna do spraw społeczno-gospodarczych podczas plenarnego posiedzenia.
Przedstawiciele związków zawodowych obawiają się, że sprywatyzowanie prawie wszystkich uzdrowisk ograniczy dostępność pacjentów do rehabilitacji. Jak powiedziała wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska, jest to _ sprzedawanie kury znoszącej złote jajka _.
Dodała, że nie wyobraża sobie, by przedwojenne uzdrowiska takie jak Busko czy Ciechocinek nie mogły egzystować jako państwowe. Podkreśliła, że te uzdrowiska mają bogate zasoby naturalne - wody, solanki, szlamy, ługi, borowiny. _ - Jeśli to wszystko trafi w prywatne ręce, to z pewnością Narodowego Funduszu Zdrowia nie będzie stać na wykupienie tam miejsc _ - uważa Wiesława Taranowska.
Wiceminister skarbu Jan Bury uspokaja, że prywatyzacja nie powinna być przeszkodą w dostępie do leczenia uzdrowiskowego. I biedni, i bogaci, i średnio zamożni mają i będą mieli możliwość leczenia uzdrowiskowego. Działalność ta w Polsce już od wielu lat jest prowadzona zarówno w prywatnych, jak i państwowych podmiotach - podkreśla wiceminister Jan Bury. Dodaje, że to od polityki ministra zdrowia zależy, jaka pula środków publicznych z tytułu ubezpieczeń zdrowotnych będzie skierowana na działalność leczniczą uzdrowiskową.
Prywatyzację popierają pracodawcy. Jak mówi Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, doświadczenie ostatnich dwudziestu lat pokazało, że inwestorzy prywatni lepiej gospodarują majątkiem. Dwadzieścia lat temu, kiedy przeszliśmy z gospodarki centralnie sterowanej do rynkowej, skończyliśmy z sytuacją niedoborów.
- _ Przedtem brakowało nam wszystkiego - żywności, mebli, sprzętu gospodarstwa , samochodów. Teraz jest tego wbród _ - mówi Jeremi Mordasewicz. Dodaje, że sektor prywatny jest bardziej efektywny, bardziej dba o klienta i jakość usług. Ekspert jest przekonany, że nie ma żadnego uzasadnienia, by uzdrowiska pozostawały w rękach państwa.
Sprawa prywatyzacji uzdrowisk będzie jeszcze konsultowana w zespole usług publicznych komisji trójstronnej z udziałem ministrów skarbu państwa i zdrowia oraz prezesa NFZ.
Rząd chce, by prywatyzacją objęte zostały placówki w Kołobrzegu, Ciechocinku, Busku-Zdroju, Lądku-Długopolu, Rymanowie i Świnoujściu. Jedynym uzdrowiskiem państwowym ma być Krynica, gdyż - jak wyjaśnił wiceminister Bury - są tam jeszcze kończone pewne państwowe inwestycje związane z pijalnią wód.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Aresztowanie za prywatyzację TP SA. Znowu wielka afera? Od początku procesu prywatyzacyjnego Skarb Państwa zarobił już blisko 140 miliardów złotych. Te pieniądze to często pokusa dla oszustów. | |
Szykuje się wielka wyprzedaż mają. Kto zarobi? Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew potwierdził, że państwo zamierza sprzedać swoje udziały w różnych spółkach, w tym w sektorze bankowym i naftowym. | |
Fiasko wielkiej prywatyzacji? Nie ma chętnych Jeden ze sztandarowych projektów resortu Mikołaja Budzanowskiego może upaść. Wycofał się inwestor z Turcji. |