Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Pożyczki mieszkaniowe dla posłów. Co trzeci polityk po nie sięgnął, średnio dostał 25 tys. zł

236
Podziel się:

3,6 mln zł - tyle pieniędzy od Sejmu pożyczyli posłowie od początku trwania tej kadencji. Jak to możliwe? Każdy parlamentarzysta może zgłosić się po tani kredyt na kupno lub remont mieszkania. I jak wynika z danych Kancelarii Sejmu - wielu posłów z tej okazji korzysta. W ciągu roku po pieniądze sięgnęło 142 posłów. Średnio każdy zadłużył się na 25 tys. zł.

Pożyczki mieszkaniowe dla posłów. Co trzeci polityk po nie sięgnął, średnio dostał 25 tys. zł
(PAP/Jacek Turczyk)

3,6 mln zł - tyle pieniędzy od Sejmu pożyczyli posłowie od początku trwania tej kadencji. Jak to możliwe? Każdy parlamentarzysta może zgłosić się po tani kredyt na kupno lub remont mieszkania. I jak wynika z danych Kancelarii Sejmu, wielu posłów z tej okazji korzysta. W ciągu roku po pieniądze sięgnęło 142 posłów. Średnio każdy zadłużył się na 25 tys. zł.

Mandat posła niesie za sobą przywileje. Immunitet to tylko ten najbardziej znany, a posłowie mogą liczyć jeszcze na sporo finansowych korzyści. Polscy politycy mają podstawową pensję, dietę, dodatki funkcyjne za stanowiska, ryczałt na biuro poselskie, a do tego mogą skorzystać z nisko oprocentowanych pożyczek na kupno i remont mieszkania.

Jak informuje Kancelaria Sejmu - według stanu na koniec lipca w VIII kadencji Sejmu "została zrealizowana wypłata 142 pożyczek na kwotę 3 655 000 zł". A to oznacza, że prawie co trzeci poseł w pierwszym roku pracy ruszył po tani kredyt.

Co istotne, pożyczki udzielane są "na cele mieszkaniowe", czyli - jak tłumaczy Kancelaria Sejmu - na budowę lub zakup domu jednorodzinnego albo mieszkania w domu wielorodzinnym, uzupełnienie wysokości wkładu mieszkaniowego do spółdzielni mieszkaniowej, remont i modernizację budynku lub lokalu mieszkalnego. To poseł sam określa, na co są mu potrzebne pieniądze. We wniosku o przyznanie pożyczki musi wpisać informację o przeznaczeniu pożyczki wraz z uzasadnieniem.

W zarządzeniach marszałka Sejmu, który decyduje o pieniądzach na pożyczki, nie ma informacji, jak Kancelaria chciałaby kontrolować, na co idą pieniądze. A to może oznaczać, że równie dobrze poseł może pożyczką sejmową spłacić zobowiązania np. za kosztowną kampanię wyborczą.

| Maksymalne wysokości pożyczek: |
| --- |
| - 25 000 zł na remont lub modernizację domu/mieszkania |
| - 30 000 zł na zakup domu lub mieszkania, ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu lub prawa odrębnej własności lokalu, wykup od zakładu pracy. |

Źródło: Kancelaria Sejmu

Zgodnie z przepisami "pomoc na cele mieszkaniowe" udzielana jest wyłącznie w formie pożyczek. Oprocentowanie? Bardzo konkurencyjne. W przypadku pożyczki udzielonej na okres do 12 miesięcy wynosi zaledwie 1 proc. W przypadku pożyczki na czas do 24 miesięcy oprocentowanie rośnie do 2 proc.

Gdyby zwykły Kowalski poszedł po kredyt na podobną kwotę, to musiałby liczyć się z oprocentowaniem w wysokości przynajmniej 6 proc., a do tego najprawdopodobniej zapłaciłby 1 proc. prowizji. Przy wybraniu równych rat - miałby do spłacenia ponad 26 tys. zł, czyli tysiąc złotych wyniosłyby same koszty pożyczki. Poseł zamknie się w 270 zł przy opcji pożyczki 12-miesięcznej i 520 zł przy 24-miesięcznej.

Posłowie nie muszą się martwić o terminowe spłacanie pożyczki - Kancelaria sama potrąca należne pieniądze z uposażenia poselskiego lub diety.

Dlaczego posłowie mogą korzystać z tanich pożyczek? - Zgodnie z ustawą o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych wszyscy pracodawcy zatrudniający co najmniej 20 pracowników są zobowiązani do utworzenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora daje posłom prawo do korzystania z tego funduszu. Na warunkach analogicznych do innych zakładów pracy - tłumaczą przedstawiciele Kancelarii.

Mało który pracownik innego zakładu pracy co miesiąc dysponuje 12 tys. zł wypłaty. Co ciekawe, parlamentarzyści mają możliwość skorzystania jeszcze z zapomogi w wysokości 2,2 tys. zł. Mogą się o nią starać, gdy ich sytuacja materialna jest po prostu kiepska. W tej kadencji jeszcze żaden poseł nie złożył wniosku o zapomogę.

Poselskie przywileje od lat bez zmian

W ciągu ostatniego miesiąca w sprawie wynagrodzeń polityków wybuchały aż dwie afery polityczne. Pierwsza - związana z zarobkami posłów, druga związana z pensjami w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Żadna z nich jednak nie była przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat przywilejów parlamentarzystów.

O tym, jakimi przywilejami dysponują posłowie, pisaliśmy w money.pl wielokrotnie. Miesięczna pensja posła wynosi 9892,30 złotych brutto - po opłaceniu podatku i składek otrzymują _ na rękę _6958,82 zł. Do tego każdy parlamentarzysta otrzymuje 2569,53 złotych nieopodatkowanej diety. To jednak nie wszystko. Poseł zasiadający we władzach sejmowej komisji może liczyć na zdecydowanie więcej.

Przewodniczący takiego organu otrzymuje 20-procentowy dodatek (czyli 1978 złotych), zastępca przewodniczącego dostaje natomiast 15-procentowy dodatek (około 1500 złotych), natomiast przewodniczący sejmowych podkomisji mogą liczyć na 10 procent premii. Dla pracowitych posłów może być to źródło naprawdę znacznego uposażenia - dodatki za pracę w komisjach łączą się, jednak w sumie nie mogą przekroczyć 35 procent pensji podstawowej.

Leniwych posłów, którzy mają problemy z obecnością, czeka niemiła niespodzianka. Za każdą nieusprawiedliwioną nieobecność w parlamencie Kancelaria Sejmu potrąca 1/30 pensji.

12 tysięcy 150 złotych miesięcznie. Tyle każdy poseł dostanie w ramach nieopodatkowanego ryczałtu na prowadzenie biura poselskiego. Maksymalnie w ciągu roku może otrzymać 145 tysięcy 800 złotych (w przypadku niepełnosprawnych może to być o 50 procent więcej). Kancelaria Sejmu przekazuje posłowi pieniądze z góry do piątego dnia każdego miesiąca.

Z wydanych pieniędzy, zgodnie z zarządzeniem numer 8 marszałka Sejmu z dnia 25 września 2001, musi się rozliczyć, przedstawiając rachunki lub faktury VAT. Niewydane środki - oddać do sejmowej kasy.

Sejm w ciągu roku na biura posłów przeznacza ponad 67 milionów złotych. Cała kadencja to 268 milionów. Łącznie z podstawowymi wypłatami posłowie kosztują nas w ciągu kadencji prawie pół miliarda złotych.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(236)
WYRÓŻNIONE
brodacz5
8 lat temu
To nie są żadni politycy tylko złodzieje, nieroby, niekompetentne matoły. Karierowicze, śmierdziele, obłudnicy. A najgorsi to ci nawiedzeni z PIS z prezesikiem na czele.
retytjj
8 lat temu
Klasa nierobów i próżniaków żyjących na koszt obywateli nie da sobie zrobić krzywdy . Po co utrzymywać tylu nierobów ?
leszek 619
8 lat temu
Jestem emerytem ,który przepracował w Polsce 51 lat.Otrzymałem podwyżkę emerytury 2,50 zł.Reszta jest bez komentarza,
NAJNOWSZE KOMENTARZE (236)
kazmirz
8 lat temu
zawsze mowie ze chcialbym byc poslem . Zero odpowiedzialnosci za plodzenie glupoty a kasiorka plynie. Pozdrawiam.
mmm
8 lat temu
Czas na przywileje polityków, które trzeba zabrać raz na zawsze bo i tak żyją na koszt obywateli i pobierają nieadekwatne uposażenie do swojej wiedzy i pracy wykonanej dla dobra kraju, wiecej psują niż naprawiają a do tego generują coraz większy dług w Polsce. Może tak inicjatywa obywatelska gdzie jest Kukiz?
slav
8 lat temu
to prawdziwe chamstwo. Mało mają przywilejów i ostatnio zachciała im się podwyżka 1000 x wyższa niż ja otrzymam w emeryturze w roku przyszłym.
Fhhhhh
8 lat temu
Nic nadzwyczajnego w wielu firmach nadal są pożyczki dla pracowników śmiesznie oprocentowane. To relikt z PRL i głównie państwowe albo po państwo firmy to utrzymują. Różnica taka że jak pracownik może 6tys to poseł 25tys
Xpatria
8 lat temu
Każda kamaryli taka sama. Tylko retoryka sie zmienia.
...
Następna strona