Dobrym prawem opozycji jest krytyka ugrupowań wchodzących w skład koalicji rządowej. Jednak do korzystania z niego przydatne są także dobre obyczaje - pisze w "Trybunie" Ewa Sadura.
Z tymi, niestety, nie jest najlepiej, o czym świadczy używanie określeń o treści zupełnie nieprzystającej do przedmiotu krytyki - uważa Sadura. Prawo iSprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska, ta ostatnia ustami Jana Marii Rokity, znalazły pretekst do pokrzykiwania o puczu i zamachu dlatego tylko, iż rząd zaproponował określenie regulaminu i trybu swojej pracy, na co w pełni zezwala mu konstytucja. Opozycja nie chce się na to zgodzić. Straszy więc zaskarżeniem ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Można się dziwić, dlaczego ugrupowaniom, które miały problemy ze sprawnym, skutecznym i, co najważniejsze, dobrym rządzeniem, nie podoba się pomysł usprawnienia pracy Rady Ministrów. Dotychczas opozycja korzysta z prawa do krytyki w nadmiarze. Szkoda, że nie wykorzystuje równie ważnego prawa - zgłaszania swoich własnych propozycji.
Komentarz Ewy Sadury można przeczytać w "Trybunie".
trybuna/ makowska/magos
