Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Radziwiłł: plan likwidacji NFZ "w ciągu kilku miesięcy"

0
Podziel się:

Plan likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia zostanie przedstawiony ,,w ciągu kilku miesięcy" - powiedział w czwartek w Katowicach minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Rolę płatnika być może będą pełniły agendy przy wojewodach.

Radziwiłł: plan likwidacji NFZ "w ciągu kilku miesięcy"
(Krystian Maj/REPORTER)

Plan likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia zostanie przedstawiony "w ciągu kilku miesięcy" - powiedział w czwartek w Katowicach minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Rolę płatnika być może będą pełniły agendy przy wojewodach.

Aktualizacja: 18.02.2016, godz. 19:11

- To nie jest likwidacja dla likwidacji, tylko jeśli mówię o uprawnieniu obywatelskim, to znaczy, że odchodzimy od modelu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, a instytucją, która prowadzi powszechne ubezpieczenie zdrowotne jest NFZ i w tym sensie jego istnienie jest bezprzedmiotowe - powiedział minister podczas Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach.

- Oczywiście to nie znaczy, że likwidujemy płatnika, tylko odpowiedzialność za płacenie za świadczenia zdrowotne będzie spoczywała na kimś innym - prawdopodobnie na jakiejś agendzie wojewody - dodał.

Według ministra przedstawienie koncepcji zmian ma nastąpić ,,w ciągu kilku miesięcy". - W tej chwili pracują zespoły, które ją opracowują, zaczynając od strategii, proszę o cierpliwość - mówił Radziwiłł. Likwidacja NFZ według obecnych zapowiedzi ma nastąpić nie wcześniej niż w 2018 r.

Poprzednik Radziwiłła na stanowisku ministra zdrowia, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu prof. Marian Zembala mówił podczas jednego z kongresowych paneli, że nie można zestawiać ,,siermiężnego" systemu budżetowego znanego wielu obywatelom z czasów PRL z tym, który zostanie być może wprowadzony w Polsce.

- Dobrze się stało, że przesunęliśmy termin likwidacji na 2018 r., żeby się przyglądać - mówił. Zaznaczył, że NFZ wykształciła bardzo dobrych specjalistów i ma niskie koszty funkcjonowania.

Pytany o sprawę ewentualnego usamodzielnienia się Instytutu Onkologii w Gliwicach - obecnie jest oddziałem Instytutu w Warszawie - minister Radziwiłł powiedział tylko: - Badamy sprawę. Nic więcej na razie nie mam do powiedzenia. Na pewno nie będzie to decyzja pochopna. O usamodzielnienie gliwickiego szpitala zabiega wiele środowisk w regionie, m.in. marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa, ostatnio kampanię w tej sprawie prowadzą śląskie media.

"Pracujemy nad zatrzymaniem komercjalizacji szpitali"

Trwają zaawansowane prace legislacyjne zatrzymujące proces komercjalizacji samorządowych szpitali; placówki, które zostały tak już przekształcone, powinny być spółkami non profit - mówił w czwartek w Katowicach szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Podczas otwarcia Kongresu Wyzwań Zdrowotnych minister zapowiedział też nową ustawę o podstawowej opiece zdrowotnej. Na popołudniowym briefingu mówił m.in. o potrzebie nowego zorganizowania koszyka świadczeń gwarantowanych i przeanalizowania efektywności kosztowej niektórych procedur (także w kontekście realizacji dyrektywy o opiece transgranicznej).

W wystąpieniu inaugurującym Kongres Radziwiłł akcentował, że w opinii jego i kierownictwa resortu należy zachować publiczny charakter i publiczną odpowiedzialność publicznych jednostek ochrony zdrowia. - Wydaje się, że mechanizm polegający na pozbyciu się odpowiedzialności przez jednostki samorządu za ich szpitale, głównie szpitale powiatowe, polegający na ich skomercjalizowaniu, ew. prywatyzowaniu, nie jest właściwy - zaznaczył.

- W związku z tym jesteśmy w tej chwili na dość zaawansowanym stopniu procedury legislacyjnej w zakresie zatrzymania tego procesu, a tam, gdzie on się rozpoczął - wprowadzenia zasady, że spółki powstające na bazie publicznych szpitali powinny być spółkami o specjalnym charakterze - spółkami non profit - zapowiedział minister zdrowia.

Nawiązał przy tym do swej deklaracji z początku urzędowania, że publiczny system ochrony zdrowia nie jest miejscem do osiągania zysku, a w szczególności dużego zysku.

- To jest zasada, która w bardzo wielu systemach publicznej ochrony zdrowia na świecie funkcjonuje. Jeśli ktoś chce osiągać zyski, powinien funkcjonować gdzieś w troszkę innym miejscu - na zewnątrz, na obrzeżach. (...) Co nie znaczy, że prywatne jednostki nie mają prawa do udziału w tym systemie, ale to wszystko wymaga bardzo ostrożnego podejścia do kwestii udziału tych prywatnych jednostek - ocenił szef resortu zdrowia.

Zapowiedział, że ministerstwo prawdopodobnie będzie zmierzało do budowy ,,sieci odpowiedzialności", w której w pierwszej kolejności znajdą się jednostki publiczne. Będzie tam też miejsce dla placówek prywatnych, ale jak mówił minister, kwestia zysków - wynikających nie tyle z dobrego gospodarowania, lecz przeszacowania niektórych procedur - "nie powinna być kontynuowana".

Jego zdaniem także metoda konkurencji, jako osiągania najlepszej jakości, jest "nie do końca oczywista w systemie ochrony zdrowia" - wskazując tu na takie sposoby zapewniania jakości, jak akredytacje czy obowiązkowe prezentacje wyników.

W ramach przebudowy systemu Radziwiłł zapowiedział też nowe rozwiązania dla podstawowej opieki zdrowotnej. Wymienił tu nową ustawę o POZ, "która będzie stawiała lekarza rodzinnego jako instytucję w centrum podstawowej opieki zdrowotnej - obudowanego różnego rodzaju specjalistami, nie tylko pielęgniarkami, ale także innymi osobami wspierającymi tę opiekę, gdzie lekarz osobiście nie jest konieczny".

- Wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby takie rozwiązanie zaproponować, trochę wracając 20 lat wstecz, kiedy właśnie taki pomysł był realizowany w Polsce, ale w międzyczasie on gdzieś tam się zagubił - ocenił minister.

Odnosząc się do kwestii polityki lekowej państwa Radziwiłł mówił, że ustawa refundacyjna jako rozwiązanie ma wielu krytyków; jest w niej "wiele dziur, które przede wszystkim zagrażają pacjentom".

Poinformował o rozpoczęciu prac m.in. ,,nad przywróceniem czegoś w rodzaju terapii niestandardowej". - My ją nazwiemy - bo to nie tylko chodzi o leki - ratunkowym dostępem do technologii medycznych - powiedział szef resortu zdrowia, wyjaśniając, że na to rozwiązanie będą mogli liczyć wszyscy pacjenci z rzadkimi albo nietypowymi chorobami.

Większa odpowiedzialność państwa za zdrowie Polaków

Minister akcentował też, że politycznym kierunkiem w kwestii organizacji systemu ochrony zdrowia będzie zwiększenie odpowiedzialności państwa - odejście od błędnego jego zdaniem poglądu ,,o tym, że wolny rynek wystarcza, aby w nowoczesny system ochrony zdrowia mógł funkcjonować w nowoczesnym kraju Europy w XXI wieku".

- W tym celu, aby wypełnić konstytucyjny obowiązek państwa wobec wszystkich obywateli, należy przywrócić finansowanie służby zdrowia ze środków tak do końca i zupełnie publicznych, czyli budżetu państwa - w taki lub inny sposób. Na temat tego, jak będzie ten mechanizm wyglądał, dyskutujemy - zaznaczył Radziwiłł.

Krytykom tego założenia przypomniał, że takie rozwiązania ,,z niezłym efektem" są realizowane w Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Włoszech, Hiszpanii i wielu innych krajach na świecie.

Minister zdiagnozował, że polski system ochrony zdrowia jest ,,oczywiście niedofinansowany". Zapewnił, że będzie rzecznikiem tego, "żebyśmy stopniowo, w różny sposób podnieśli rzeczywiste nakłady na ochronę zdrowia, równolegle oczywiście zapełniając dziury, likwidując marnotrawstwo".

Wskazał przy tym, że wiele takich dziur wiąże się ze sposobem rozliczania się świadczeniodawców z płatnikiem, m.in. niedoskonałym koszykiem świadczeń gwarantowanych, który musi być na nowo zorganizowany. - Pewne procedury dotyczące metod niewykonywanych albo nieznajdujących dobrych dowodów naukowych na ich skuteczność i bezpieczeństwo powinny być usunięte. Także efektywność kosztowa niektórych procedur musi być na nowo przeanalizowana - zapowiedział Radziwiłł.

O potrzebie zmian w tym zakresie minister mówił też na popołudniowym briefingu - w kontekście realizacji dyrektywy ws. stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej. Ocenił, że Polska wprowadzała ją w sposób "minimalistyczny", próbując ją hamować czy wypełniając przepisy dyrektywy literalnie, a wbrew jej duchowi, ,,ograniczając, gdzie się tylko da, prawo pacjentów do tej korzystania z tej transgranicznej opieki".

Radziwiłł podkreślał, że będąc stroną dyrektywy, trzeba zdawać sobie sprawę, że powstała ona nie po to, by zachęcać ludzi do turystyki zdrowotnej; leczy, aby zabezpieczyć interesy osób, które będąc w innych krajach UE zachorują tam w sposób nieprzewidziany. Podkreślił, że sytuacja, w której pacjenci z Polski jeżdżą operować się na zaćmę czy inne świadczenia, które w Polsce są deficytowe do sąsiadów, jest ,,oczywistym nadużyciem tej dyrektywy".

Resort zdrowia nie zamierza jednak podejmować ,,jakichś kroków ograniczających to zjawisko w tym sensie, żeby ludziom zabronić korzystać z tych świadczeń za granicą". - Wydaje się, że np. (....) można zmienić coś tak, żeby potencjał polskich świadczeniodawców w tym zakresie był wystarczający, żeby zoperować wszystkich, którzy potrzebują. (...) To się wiąże z różnego rodzaju przedsięwzięciami, które w tej chwili podejmujemy w ministerstwie zdrowia - dotyczącymi koszyka świadczeń, a także wyceny świadczeń - sygnalizował minister.

- Jeśli uda nam się uporządkować koszyk świadczeń gwarantowanych w Polsce, który jest strasznie zabałaganiony, podejść na nowo do wyceny - tam gdzie świadczenia są przeszacowane, obniżymy je, ale tam, gdzie niedoszacowane, to podwyższymy ich cenę - niewykluczone, że pojawią się możliwości, które nie będą zagrażały systemowi na zasadzie, że tysiące ludzi będą wyjeżdżały zrobić sobie badania albo odwiedzić jakiegoś specjalistę, a po prostu spełnimy wymogi ducha tej dyrektywy - ocenił szef resortu zdrowia.

Resort zdrowia chce lokować postawy prozdrowotne w TVP

Ministerstwo zdrowia rozmawia z telewizją publiczną o współpracy przy promocji zdrowia, m.in. o lokowaniu wzorców postaw prozdrowotnych w serialach i innych programach - poinformował w czwartek w Katowicach szef tego resortu Konstanty Radziwiłł.

- Jesteśmy po pierwszych rozmowach, jeżeli chodzi o porozumienie, ministra zdrowia a telewizją publiczną. Będą z jednej strony miejsca na komunikaty - w razie potrzeby; ich skuteczność jest ograniczona - ale również na coś, co w marketingu nazywa się lokowaniem produktu, a tutaj lokowaniem postaw prozdrowotnych - powiedział minister podczas otwarcia Kongresu Wyzwań Zdrowotnych. Wyjaśnił, że chodzi o to, aby dobre wzorce znajdowały się w produkowanych przez telewizję publiczną serialach czy innych programach.

Podczas popołudniowego briefingu w Katowicach minister uściślił, że jednym z dobrych wzorców promowanych w telewizji publicznej będzie aktywność fizyczna. - Będą różne przedsięwzięcia możliwe przy użyciu telewizji publicznej jako narzędzia promującego zdrowe zachowania. To mogą być z jednej strony komunikaty wprost od ministra zdrowia, który w telewizji będzie np. ubierał się w strój gimnastyczny i pokazywał, że można być aktywnym - jestem do tego gotowy - ale również lokowanie produktu, jakim jest zdrowy styl życia - wskazał Radziwiłł.

Do podobnych inicjatyw minister zachęcał media niepubliczne. - Wydaje się, że każdy z nas, niezależnie od tego, że gdzieś tam pracuje, że ma jakieś zobowiązania, a także interesy, to może włączyć się do tego, co jest po prostu fajne, zdrowe i pożyteczne. Myślę, że jakąś cząstkę odpowiedzialności za to wszystko powinniśmy po prostu wziąć na siebie - przekonywał.

Przekonywał przy tym, że w zakresie promocji aktywności fizycznej i wysiłku fizycznego odpowiedzialność rozkłada się - mimo wysiłków ministerstwo zdrowia nie spowoduje, że obywatele zaczną ruszać się więcej.

- Takim obszarem jest niewątpliwie Narodowy Program Zdrowia. Jednym z celów tego programu jest walka z nadwagą i otyłością, a w ramach tego - po jednej stronie - zdrowe odżywianie się, a po drugiej: aktywność fizyczna i wysiłek fizyczny. Z całą pewnością znajdą się pieniądze i różne sposoby, aby tę ideę promować wśród ludzi - zasygnalizował.

Wśród przykładów takich sposobów minister mówił o pomyśle, aby namawianie do aktywności fizycznej znalazło się wśród porad świadczonych w ramach reformowanej podstawowej opieki zdrowotnej (w innym miejscu zapowiedział nową ustawę o POZ).

- W ramach prac nad reformą podstawowej opieki zdrowotnej chcielibyśmy, aby już nie tylko zapisanym w ogólnych dokumentach programowych, ale w rzeczywistym działaniu POZ - nie tylko lekarza rodzinnego, ale także innych jego współpracowników - znalazła się porada: namawianie pacjentów do aktywności fizycznej - zapowiedział Radziwiłł.

Anonsując zwiększenie roli POZ sygnalizował też objęcie tą opieką zagadnień m.in. promocji zdrowia, profilaktyki chorób, wczesnego wykrywania chorób groźnych, opieki nad osobami przewlekle chorymi i opieki paliatywnej.

Zapowiadając podczas otwarcia kongresu nową ustawę o POZ Radziwiłł wyjaśniał, że "będzie stawiała lekarza rodzinnego jako instytucję w centrum podstawowej opieki zdrowotnej - obudowanego różnego rodzaju specjalistami, nie tylko pielęgniarkami, ale także innymi osobami wspierającymi tę opiekę, gdzie lekarz osobiście nie jest konieczny".

Pierwszy Kongres Wyzwań Zdrowotnych to trzydniowe spotkanie w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach, na które składają się dwa dni eksperckich debat z udziałem 3 tys. gości oraz dzień otwarty dla 10 tys. mieszkańców regionu. W wydarzeniu w czwartek wziął udział m.in. unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis.

W Katowicach spotkali się specjaliści reprezentujący kilkanaście dyscyplin medycznych - zarówno z Polski, jak i z zagranicy, a także przedstawiciele środowisk związanych z sektorem ochrony zdrowia, nauką, gospodarką, biznesem, finansami, rynkiem ubezpieczeniowym, organizacjami pozarządowymi, polityką, administracją publiczną i samorządową.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)