Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Co decyzja Moody's oznacza dla naszego kraju? "To olbrzymi plus dla Polski"

0
Podziel się:

Zmiana przez Agencję Moody's perspektywy ratingu ze stabilnej na negatywną dla Polski nie zaskoczyła ekspertów. Zwracają uwagę jednak, że utrzymanie na tym samym poziomie oceny ratingowej "jest olbrzymim plusem dla Polski".

Co decyzja Moody's oznacza dla naszego kraju? "To olbrzymi plus dla Polski"
(AFP/EMMANUEL DUNAND)

Moody's utrzymał rating polskiego długu na poziomie A2/P-1, ale zmieniła perspektywę ratingu ze stabilnej na negatywną. Agencja uważa, że zagrożeniem dla polskiej gospodarki są wzrost wydatków budżetowych po wprowadzeniu planu 500+ i rychłym obniżeniu wieku emerytalnego, a także polityczny kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego. Co decyzja agencji oznacza dla naszego kraju?

Marcin Kiepas, główny analityk Admiral Markets w rozmowie z money.pl podkreśla, że decyzja o obniżeniu samej perspektywy, a nie ratingu, nie oznacza, że nic się nie stało, gdyż problemy, na które wskazuje Moody's, wcale nie zniknęły.

- Ryzyka, na które zwraca uwagę Moody's, nie są wydumane i nie zanosi się, aby one zniknęły - mówi.

- To, że obniżona została tylko perspektywa ratingu kredytowego, a nie sam rating, jest olbrzymim plusem dla Polski - stwierdził główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński. - Agencja Standard & Poor's wycenia rating Polski o dwa poziomy niżej niż Moody's, a Fitch o jeden poziom niżej. - Naturalna tendencja była taka, żeby chociaż troszeczkę zbliżyć się do konkurentów, do rywali, a jednak tego nie zrobiono - wskazuje Kuczyński. Jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że rząd ogłosi, że to jest sukces.

Według Kuczyńskiego obniżenie przez Moody's perspektywy ratingu jest słuszne. - Od początku mówiłem, że powinien to zrobić ze względu na to, co czeka nas w przyszłym roku, jeżeli chodzi o finanse państwa. Może być z tym duży problem - dodał.

Główny ekonomista BZ WBK Maciej Reluga powiedział, że biorąc pod uwagę metodologię Moody's, nie ma w tym nic zaskakującego. - Spodziewałem się, że będzie obniżona perspektywa - powiedział.

W jego ocenie powody, dla których została obniżona perspektywa dla Polski, są dosyć jasne. - Po pierwsze jest ryzyko jakichś niekorzystnych zmian fiskalnych, zwiększenia wydatków i mniejszej konsolidacji fiskalnej w przyszłości w porównaniu z poprzednimi planami. Jest ryzyko jakiegoś negatywnego wpływu na sektor bankowy ewentualnej propozycji dotyczącej tzw. problemu frankowego, oraz coś, co jest powiązane i z elementem fiskalnym, ale również z potencjalnym wzrostem PKB w przyszłości, to jest propozycja wieku emerytalnego - tłumaczył Reluga.

- We wszystkich tych trzech aspektach informacji nie ma zbyt dużo. Nowej propozycji frankowej nie ma, ustawa o wieku emerytalnym jest dyskutowana, nie wiadomo w jakim będzie kształcie, rząd chce utrzymać deficyt poniżej 3 proc., ale nie wiadomo czy mu się to uda więc jest olbrzymi obszar niepewności - zaznaczył.

Zdaniem Relugi ważne jest to, że kolejna ocena Moody's jest już we wrześniu. - Dzisiaj Moody's mówi: zmieniamy perspektywę na negatywną i wydaje mi się, że dosyć jest jasne, na co powinniśmy patrzeć w najbliższych miesiącach, żeby ocenić jaki będzie następny krok - ocenił ekonomista.

W opinii Relugi na postrzeganie polskiej gospodarki będą wpływały te aspekty, które wpływają na ocenę Agencji Moody's. - Jeśli ktoś inwestuje na polskim rynku, na obligacjach i na złotym, to pewnie zastanawia się nad tymi samymi rzeczami, nad którymi zastanawia się Moody's - jaki będzie wiek emerytalny, jaki będzie budżet i co będzie z frankowiczami - wyjaśnił.

Główny Ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki stwierdził, że ocena Moody's to salomonowe rozwiązanie. Obniżenie przez agencję tylko perspektywy i pozostawienie niezmienionego ratingu jest dostarczeniem krytycznego komentarza. - To wszystko daje miejsce na poprawę dla polityków, pod warunkiem oczywiście, że nastąpi wycofanie z niektórych obietnic i rozwiązań - ocenił.

Benecki zwrócił uwagę, że - według niego - powodem obniżki są nie tylko kwestie instytucjonalne, którymi dosyć mocno kierowała się agencja S&P, ale również zwrócono uwagę na kwestie fiskalne i pogorszenie tutaj. W związku z tym ta ocena jest pełniejsza - zaznaczył. - Moody's poszedł krok dalej, bo wcześniejsze komentarze mówiły o ryzykach, a teraz już mówi się o tym, że jednak Moody's spodziewa się deficytu wyższego niż 3 proc. PKB, pod warunkiem, że nie zostaną podjęte działania - mówił.

- To są rzeczy naprawialne, w szczególności kwestie fiskalne, tylko wymagają na przykład rozłożenia niektórych obietnic, albo wycofanie się z niektórych. Wymagają znalezienia rozwiązania, które nie spowoduje, że te koszty będą tak nagle skumulowane w bardzo krótki czasie - stwierdził Benecki.

Dodał, że jego zdaniem złoty oraz obligację mają szansę się lekko umocnić, ponieważ - jak uzasadniał oczekiwania na cięcie ratingu były dosyć spore. Jednak nie ma pewności, czy to będzie trwałe umocnienie - podsumował ekonomista ING Banku Śląskiego.

David Dalton, analityk prestiżowego "The Economist", twierdzi, że polityka PiS jest postrzegana jest postrzegana za granicą jako niepewna. - A niepewność jest najgorsza, bo inwestorzy nie wiedzą, jakie podejmować decyzje - wyjaśnia. W jego opinii polska gospodarka nie jest w kryzysie, ale mogłaby radzić sobie znacznie lepiej. Dalton przewiduje, że w w tym roku PKB spadnie do 3,4 proc., a w przyszłym do 3,1 proc. Wczorajsze, wyraźnie gorsze wyniki za pierwszy kwartał mają jego zdaniem związek z niższym wykorzystaniem funduszy unijnych i spadkiem w przemyśle budowlanym. - Niewiele w tym rządowej polityki - przekonuje ekspert "The Economist".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)