Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Samodzielne oszczędzanie na emeryturę to konieczność. Tylko czy rząd odbuduje zaufanie do całego systemu?

351
Podziel się:

Rząd szykuje zmiany w emeryturach. Wciąż nie opublikował jednak projektów ustaw.

Samodzielne oszczędzanie na emeryturę to konieczność. Tylko czy rząd odbuduje zaufanie do całego systemu?
(REPORTER)

Ponad 100 mld zł - tyle odprowadzą Polacy w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych w latach 2018-2025. Zmiana, którą szykuje rząd, jest konieczna, by utrzymać wysokość emerytur na sensowym poziomie. Kluczowe będzie odbudowanie zaufania Polaków. Że tym razem te środki będą ich, a nie publiczne.

- Jeśli nie chcemy, aby nasze dzieci płaciły wyższe podatki, musimy sami dbać o to, by mieć zabezpieczenie na emeryturę - to słowa Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju.Emerytalny plan z OFE już rząd Platformy Obywatelskiej uznał za nieudany. Obecny rząd emerytury chce postawić na nogi dzięki PPK.

Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) to jeden z najważniejszych elementów nowego systemu emerytalnego. Czasu jest niewiele - już od nowego roku chce je wprowadzić wicepremier Mateusz Morawiecki. Główny cel: namówić Polaków do długoterminowego oszczędzania pieniędzy na emeryturę.

Na zachętę wicepremier obiecał im, że jeżeli zdecydują się odprowadzać do PPK 2 proc. swojej pensji, to pracodawca zostanie zobowiązany do tego, by dorzucać kolejne 2 proc. Rekompensatą dla niego będą m.in. ulgi w składkach na fundusz pracy.

100 mld zł w grze

Co to oznacza? Zdaniem ekonomistów firmy doradczej PwC scenariusz 4-proc. składki oznacza, że do końca 2025 r. wartość środków zgromadzonych w PPK wyniesie 61 proc. tego, co będzie w OFE na koniec tego roku. Dziś w OFE jest ok. 171 mld zł. Jeśli ta kwota się znacząco nie zmieni, do PPK może trafić nieco ponad 100 mld zł.

Taki zastrzyk gotówki z pewnością wpłynąłby na ożywienie rynku finansowego. W tym i warszawskiej giełdy, która w ostatnich latach mocno odczuła odcięcie środków z Otwartych Funduszy Emerytalnych. O ile oczywiście większość środków kierowanych do PPK będzie przeznaczana na zakup akcji spółek notowanych na warszawskim parkiecie.

Pytanie tylko, czy projekt PPK we wspomnianym kształcie zostanie utrzymany. Na rynku wciąż trwają spekulacje, czy rząd ostatecznie nie zdecyduje się na zmniejszenie zachęt do długoterminowego oszczędzania. Wciąż nie poznaliśmy dokładnych zasad: w jaki sposób będzie zarządzał środkami w PPK. A projekty ustaw - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - nie zostały jeszcze opublikowane.

Eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, zwracają uwagę na to, że sporym wyzwaniem dla autorów reformy będzie odbudowa zaufania do systemu emerytalnego. To właściwie klucz do powodzenia całego projektu.

W jaki sposób przekonać oszczędzających do tego, że za kilkadziesiąt lat ktoś nie stwierdzi, że zgromadzone w PPK środki są publiczne, a nie prywatne? Jak zapewnić, że przekazanie części środków OFE do IKZE oznacza ich faktyczną prywatyzację?

Z tego punktu widzenia założenie, że aż trzy czwarte Polaków będzie chciało korzystać z PPK, wydaje się dość ambitne.

Oszczędzanie na emeryturę to konieczność. Im wcześniej, tym lepiej

Nie zmienia to faktu, że osoby, które będą przechodzić na emeryturę za kilkadziesiąt lat, muszą już teraz myśleć o dodatkowym odkładaniu środków na przyszłość. Sam ZUS nawet ze środkami, które zgromadziliśmy do tej pory w OFE, z pewnością nie zapewni świadczeń na poziomie ostatnich zarobków.

Jak prognozują ekonomiści z PwC, jeżeli pracownik nie zdecyduje się na udział w PPK, to tzw. stopa zastąpienia (stosunek wielkości emerytury do zarobków) wyniesie zaledwie 41 proc. (w przypadku mężczyzn) i zaledwie 30 proc. (w przypadku kobiet). Warto zaznaczyć, że mowa tu o dzisiejszych 25-latkach, a więc osobach, które mają bardzo dużo czasu na odkładanie środków. A im krótszy okres, tym gorszy wynik.

Co zmieni PPK? Według wyliczeń PwC mężczyźni na emeryturze będą mogli wówczas liczyć na 55 proc. ostatnich zarobków, a kobiety - na 41 proc. (przy założeniu 4 proc. składki na PPK).

Źródło: PwC.

OFE znikną z rynku. Co ze środkami zgromadzonymi w akcjach?

Wprowadzenie PPK to niejedyna zmiana emerytalna, którą chce zaserwować Polakom rząd. Zgodnie z zapowiedziami szykuje się jeszcze większa rewolucja w postaci całkowitej likwidacji OFE. Jedna czwarta środków w nich zgromadzonych ma trafić do Funduszu Rezerwy Demograficznej (a więc w ręce państwa), a reszta do funduszy, które będą funkcjonować w ramach trzeciego filaru (IKZE).

Takie rozwiązanie może budzić obawy wśród inwestorów giełdowych. W akcjach spółek notowanych na warszawskiej giełdzie OFE mają obecnie ponad 130 mld zł. Można wyobrazić sobie sytuację, że fundusze musiałyby część z nich sprzedać (powodując spadki), lub też w akcjonariacie niektórych prywatnych spółek nagle znalazłby się Skarb Państwa.

Rząd przekonuje, że jego celem nie jest nacjonalizacja spółek notowanych na GPW. "Nie zakładamy, aby akcjonariat spółek notowanych na GPW uległ zmianie, stąd prywatyzacja oszczędności Polaków zgromadzonych obecnie w OFE nie powinna mieć wpływu na sytuację tych spółek" - czytamy w oświadczeniu, które jeszcze w styczniu zostało przesłane do money.pl przez Ministerstwo Rozwoju.

Stanie się tak tylko wówczas, gdy wszystkie akcje spółek z GPW zgromadzone w OFE trafią w całości do funduszy IKZE. Wiele w tym zakresie będzie też zależało od tego, jak sprawnie zmiany zostaną przeprowadzone. Ewentualne opóźnienia mogłyby bowiem spowodować spore zamieszanie na rynku.

Zobacz także: Waloryzacja emerytur w 2018 roku
emerytury
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(351)
WYRÓŻNIONE
ff
7 lat temu
Aby oszczędzać trzeba mieć z czego, a państwo 2/3 pensji zabiera. Problem z emeryturami jest taki, że składki, składkami są tylko z nazwy te pieniądze się nie odkładają nigdzie tylko są wypłacane obecnym emerytom, więc tak naprawdę nie jest to składka tylko podatek. Zus w ciągu najbliższych kilku lat zmuszony będzie ogłosić upadłość i co wtedy z tymi co płacili całe życie? Ludzie są okradani i jeszcze się z tego cieszą.
wald321
7 lat temu
PIs kombinuje jak by tu jeszcze Polaków okraść z ich pieniędzy.
zrg
7 lat temu
1. roztrwonili majątek narodowy 2. oddali za bezcen banki i zakłady przemysłowe 3. obdarowują kolesiów i rodziny wysokimi płacami i milionowymi odprawami 4. handel wielkometrażowy nie płaci podatków 5. ogłupiają młodych, że to wina starych!!!!!!!! siejąc nienawiść ("katolicką") skąd politycy nagle mają milionowe konta bankowe??????
NAJNOWSZE KOMENTARZE (351)
Andrzejx48
7 lat temu
Wielki bajkopisarzu gdy będziemy zarabiać taj jak ty to na pewno będziemy oszczędzać a na razie zastanawiamy się jak przeżyć za te pieniądze które zarabiamy i płacimy coraz więcej za waszą dobrą dojną zmianę
polio
7 lat temu
Amber Gold i Skoki mają bardzo dobrą ofertę lokat długoterminowych :)
rozczarowana
7 lat temu
zaufałam OFE, każdy wie co się potem stało. Nie zamierzam więcej ufać żadnym nowym tworom emerytalnym jakkolwiek by się nie nazywały.
kamyk
7 lat temu
Dziś oszczędzanie na lokatach jest mało opłacalne ale cóż poradzić. Lepiej tak jak nigdzie, czyli trzymanie pieniędzy w przysłowiowej skarpecie. Ja słyszałem, że nest bank ma teraz fajne lokaty.
spozaKatoGraj...
7 lat temu
ZUS w Polsce to sposob na to, aby okradac obywateli w swietle prawa i sprawiedliwosci. Jak to w katolickim grajdole... Powodzenia.
...
Następna strona