Dmitrij Miedwiediew, prawdopodobny następca Władimira Putina, i szef niemieckiej dyplomacji Frank- Walter Steinmeier zainaugurowali symbolicznie we wtorek eksploatację Południoworosyjskiego Złoża Gazu na Syberii.
"Eksploatacja tego złoża jest wymownym przykładem partnerstwa rosyjsko-niemieckiego" - powiedział Miedwiediew w moskiewskiej siedzibie Gazpromu, gdzie wraz z niemieckim ministrem nacisnęli dźwignię symbolizującą otwarcie eksploatacji złoża w gazowego w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.
W tym projekcie partnerem Gazpromu jest niemiecki gigant BASF AG.
"To będzie wspólny wkład w zagwarantowanie bezpieczeństwa energetycznego w Europie" - dodał Miedwiediew, pierwszy wicepremier Rosji i przewodniczący Rady Dyrektorów (rada nadzorcza) Gazpromu.
"Jesteśmy zadowoleni ze wspólnego sukcesu" - dodał minister Steinmeier.
Niemiecki BASF AG ma 25 proc. minus jedna akcja w kompanii mającej licencję na eksploatację złoża. Reszta jest w posiadaniu rosyjskiego giganta Gazpromu.
W przeddzień Gazprom i inna niemiecka kompania E.ON poinformowały, że ustaliły spis aktywów dla rosyjskiego koncernu w zamian za udział E.ON w eksploatacji Złoża Południoworosyjskiego. W spisie tym, jak podał przedstawiciel Gazpromu, są elektrownie w różnych krajach Europy Zachodniej i Środkowej, a także podziemne magazyny gazu. Szczegółów nie podano.
Gazprom wraz E.ON i BASF realizują projekt budowy Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku.