Rosjanie zablokowali import sera z Ukrainy, bo twierdzą, że za dużo w nim oleju palmowego. Eksperci twierdzą jednak, że spór jest tylko przykrywką dla innego, dużo bardziej poważnego konfliktu.
-_ Ukraina liczy, że spór o jakość produkowanych przez nią serów, który prowadzi z Rosją, pomoże rozwiązać Światowa Organizacja Handlu _ - oświadczył minister rolnictwa Ukrainy Mykoła Prysiażniuk.
Ukraińsko-rosyjski konflikt serowy trwa od stycznia. Moskwa twierdzi, że importowane z Ukrainy sery zawierają za dużo oleju palmowego. W wyniku tych zarzutów siedem ukraińskich przedsiębiorstw znalazło się na liście firm objętych zakazem sprzedaży sera do Rosji.
_ - Sytuacja z serem jest trudna. Jestem tym zdziwiony _ - powiedział Prysiażniuk na konferencji prasowej, na której zapowiedział, że o rozwiązanie tego problemu Kijów będzie prosił WTO.
_ - Rosja co prawda nie znajduje się jeszcze w WTO, jednak w lipcu będzie jej pełnoprawnym członkiem, więc będzie miała z tego tytułu zobowiązania _ - podkreślił.
W styczniu, przed wprowadzeniem zakazu importu serów od siedmiu ukraińskich przedsiębiorstw, premier Ukrainy Mykoła Azarow ostrzegał władze Rosji, że krok ten zaszkodzi przede wszystkim rosyjskim konsumentom. Uprzedzał też, że zakaz importu sera z Ukrainy sprawi, iż Rosjanie będą zmuszeni do kupowania droższego sera z Polski.
Minister Prysiażniuk przyznał, że rosyjski zakaz poważnie wpłynął na interesy ukraińskich producentów mleka._ - Nie zaobserwowaliśmy dotąd podwyżek cen sera, ale jest to wyrób o długim okresie przechowywania. Jednocześnie zauważyliśmy katastroficzny spadek cen mleka w skupie, które z poziomu 2,8-2,9 hrywien (1,12-1,16 zł) obniżyły się do 2 hrywien (0,8 zł) _ - oznajmił minister.
Zdaniem ekspertów wojna serowa między Ukrainą a Rosją jest elementem szerszego konfliktu, który toczy się między dwoma krajami wokół cen gazu.
O złej jakości ukraińskiego sera władze Rosji zaczęły mówić, gdy Kijów ogłosił w styczniu plany ograniczenia o połowę odbioru rosyjskiego gazu. Ukraińcy zdecydowali się na ten krok w związku z brakiem zgody Rosjan na obniżenie cen tego surowca. Władze w Kijowie informują, że przemysłowi odbiorcy gazu płacą dziś 560 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa.
Czytaj więcej o relacjach Moskwy z Kijowem src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1334173267&de=1341957600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&st=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej