Rosja odpowie retorsjami na ewentualne sankcje gospodarcze Zachodu. Odpowiednią broń przygotowuje już Rada Federacji, izba wyższa rosyjskiego parlamentu.
Senatorowie pracują nad projektem ustawy, która będzie pozwalała na konfiskowanie majątków europejskich i amerykańskich firm, działających na terytorium Federacji.Projekt zakłada konfiskatę nieruchomości i majątku ruchomego oraz aktywów i rachunków.
Chodzi o firmy z krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Wystarczającym powodem do konfiskaty ma być wprowadzenie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Decyzję o tym, komu odebrać majątek, będą mogli podejmować prezydent i premier.
W opinii autora projektu, senatora Andrieja Kliszasa, _ władze dostaną narzędzia do obrony suwerenności państwa _. Kliszas dodaje, że konfiskata ma również objąć konta prywatne. Według portalu Gazieta.ru, projekt ustawy sprawdzają obecnie rosyjscy konstytucjonaliści.
_ [Władimir Putin](https://wiadomosci.wp.pl/wladimir-putin-6030157634839169c) poczuł się panem sytuacji _
Tak wypowiedzi prezydenta w sprawie kryzysu ukraińskiego ocenia _ Niezawisimaja Gazieta _. Szczegółowo analizując każdą poruszoną przez gospodarza Kremla kwestię, dziennik doszedł do wniosku, że teraz piłka jest po stronie Ukrainy i jej zachodnich partnerów.
Już na początku dziennikarze _ Niezawisimoj Gaziety _ z ulgą zauważają, że: wojny na razie nie będzie, a prezydent Rosji jest skłonny do dialogu. Jednak dla Ukrainy mają smutne informacje - _ Putin zagrał krymską kartą jak z nut i teraz to on jest panem sytuacji _.
W opinii politologa Nikołaja Pietrowa, Putin stworzył dla siebie komfortową sytuację, w której to on jest stroną czekającą na propozycje. Inną ocebnę prezentuje ekspert Gleb Pawłowski, według którego prezydent Rosji nie czuje się zbyt pewnie w tej grze i dlatego podał tak wiele przykładów dla uzasadnienia ewentualnej interwencji zbrojnej na Ukrainie.
Politolog Igor Bunin twierdzi z kolei, że rzeczywiste intencje Kremla poznamy po dwóch krokach: po pierwsze jeśli wojska okręgu centralnego rzeczywiście wrócą do koszar, a po drugie - gdy do miast wschodniej i południowej Ukrainy przestaną przyjeżdżać _ turyści _ z Rosji.
Czytaj więcej w Money.pl