Rostowski chce likwidacji OFE. A te świetnie sobie radzą

Wzrosty na warszawskiej giełdzie sprzyjają naszym oszczędnościom gromadzonym w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Choć ZUS we wrześniu przelał na konta OFE zaledwie pół miliarda złotych, to wartość zgromadzonych w nich środków wzrosła w tym samym czasie o ponad 6 miliardów złotych.

Takie informacje przynosi najnowszy raport ekspertów z firmy Analizy Online. Wynika z niego, że aktywa zgromadzone w drugim filarze wzrosły we wrześniu o 2,1 procent do poziomu 292 miliardów złotych. To o 22 miliardy złotych więcej niż na początku roku. Analitycy zwracają uwagę również na to, że fundusze zarobiły już piąty miesiąc z rzędu, tym razem około 1,5 procent.

- _ Zarządzającym funduszami, podobnie zresztą jak inwestorom indywidualnym, sprzyjała przede wszystkim dobra sytuacja na giełdzie. Chociaż WIG20 spisywał się słabo, to już indeksy małych i średnich spółek odnotowały wyraźne wzrosty _ - wyjaśnia Łukasz Pałka, analityk Money.pl.

Główne indeksy warszawskiej giełdy we wrześniu Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Eksperci Analiz Online zwracają również uwagę, że przyszłym emerytom sprzyjała też sytuacja na rynku długu, gdzie w większości są lokowane ich oszczędności z drugiego filaru. Chociaż początek miesiąca przyniósł spadek cen obligacji skarbowych, to kolejne tygodnie wyglądały już znacznie lepiej. W efekcie wszystkie indeksy rynku długu zakończyły miesiąc nad kreską, zaś główny indeks cen obligacji skarbowych IROS poprawił notowania o 0,25 procent.

Jak podają Analizy Online, najlepsze wyniki wypracowali zarządzający Pekao OFE (+1,92 proc.) oraz ING OFE (+1,84 proc.). To właśnie te fundusze odnotowały największą dynamikę wzrostu aktywów. W przypadku ING OFE, największego funduszu emerytalnego, ich wartość przekroczyła 70 miliardów złotych.

Warto zauważyć, że tak dobre wyniki zostały wypracowane pomimo tego, że we wrześniu ZUS przelał na konta OFE tylko pół miliarda złotych. To najmniejsza wartość w tym roku. - _ Zarządzający funduszami powinni przygotować się na to, że te wpływy będą jeszcze niższe. Zmiany w systemie emerytalnym forsowane przez rząd z pewnością spowodują znaczący odpływ klientów z OFE do ZUS, a co za tym idzie, część instytucji może nawet zniknąć z rynku i zostać wchłonięta przez pozostałe _ - prognozuje Łukasz Pałka.

Rząd nacjonalizuje pieniądze przyszłych emerytów

Dobre wyniki OFE osiągnęły w tym samym czasie, gdy trwa dyskusja na temat ich przyszłości po wprowadzeniu zmian zaproponowanych przez rząd. Obawy inwestorów wiążą się przede wszystkim z tym, że znacznie zmniejszy się wielkość środków, które za pośrednictwem OFE trafiają na giełdę.

- _ Rząd najwidoczniej zapomniał o tym, że gdyby nie było środków z funduszy emerytalnych, to szans powodzenia nie miałoby wiele prywatyzacji spółek za pośrednictwem giełdy _ - mówi Łukasz Pałka.

Wrześniowa decyzja rządu poważnie niepokoi Izbę Gospodarczą Towarzystw Emerytalnych. Zwróciła się ona w liście do przewodniczącego Komisji Europejskiej, by ustosunkował się do rządowych propozycji zmian w systemie emerytalnym. Izba uważa, że rząd dewastuje kapitałowy filar systemu.

-_ Izba jest bardzo zaniepokojona i rozczarowana planowanymi przez rząd zmianami w zasadach funkcjonowania otwartych funduszy emerytalnych _ - czytamy w liście. - _ Podczas konsultacji, rząd nie wziął pod uwagę żadnych argumentów ani opinii przedstawianych przez wybitnych ekonomistów, prawników i specjalistów w kwestiach związanych z emeryturami, które mogłyby służyć, jako rozwiązania alternatywne lub być podstawą do wypracowania takich rozwiązań. Koszty tej operacji będą ponoszone przez wszystkich objętych systemem, czyli przez przyszłych emerytów _.

W opinii Izby planowane przez rząd zmiany mogą budzić poważne wątpliwości prawne. - _ Wbrew zapewnieniom rządu, przejęcie obligacji skarbowych znajdujących się w portfelach inwestycyjnych otwartych funduszy emerytalnych, jest ich nacjonalizacją _ - zaznacza IGTE.

- _ Zgodnie obowiązującymi w Polsce z przepisami, OFE mają prawo do lokowania aktywów swoich członków, aż ubezpieczony przejdzie na emeryturę. Do tego czasu aktywa są własnością OFE. Dlatego przeniesienie ich z OFE do ZUS, nawet jeśli dotyczy tylko części z nich, stanowi przejęcie ich przez instytucję publiczną bez odszkodowania. Aktywa zgromadzone w imieniu ubezpieczonego przestaną być własnością prywatną, staną się własnością publiczną i będą wykorzystywane przez państwo _ - wywodzi Izba.

Jej zdaniem zmiany - wbrew temu, co mówi rząd - nie zapewnią bezpieczeństwa przyszłych emerytur, ponieważ zmuszanie OFE do inwestowania wyłącznie w akcje zwiększy ryzyko. - _ W tej sytuacji chcielibyśmy poprosić Komisję Europejską o dokładną analizę proponowanych przez polski rząd zmian i podjęcie odpowiednich działań _- podsumowała swój list Izba. List dotarł wczoraj do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Barroso. Odpowiedź ma nastąpić wkrótce.

Fundusze obłowiły się na opłatach i prowizjach

Minister Jacek Rostowski poinformował tymczasem, że projekt ustawy o zmianach w OFE w tym lub przyszłym tygodniu zostanie wysłany do konsultacji. Rząd chce, by pierwsze okienko, w którym będzie można przejść z OFE do ZUS lub odwrotnie, było po dwóch latach od pierwszej decyzji. To i tak duża zmiana, bo początkowo rząd chciał, by przejście było możliwe tylko z OFE do ZUS, i tylko jednorazowo.

- _ Na powiadomienie ZUS, że się chce pozostać w konkretnym OFE, będziemy mieć trzy miesiące. To będzie pierwszy moment, kiedy będzie można taką decyzję podjąć. Później otwierane będą kolejne okienka, w których będzie można taką decyzję podjąć _ - zapowiedział Rostowski. - _ Chcemy, by pierwsze okienko dostępne było po dwóch latach _.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/141/m214157.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ofe;powinny;inwestowac;w;projekty;infrastrukturalne,19,0,1377811.html) *OFE powinny inwestować w projekty infrastrukturalne * -_ Domagamy się od rządu, aby wszystkie oszczędności klientów zapisane w OFE zostały z mocy ustawy uznane za ich własność _. Wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk poinformował z kolei, że projekty ustaw zakładające zmiany w funkcjonowaniu OFE powinny trafić pod obrady rządu na początku listopada.

Minister Władysław Kosiniak- Kamysz zapewnia, że takie zmiany przyczynią się do spadku długu publicznego i wzrostu wiarygodności Polski na rynkach finansowych. - _ Nie tylko są eliminacją problemów uciążliwych społecznie, ale tworzą również fundamenty pod stabilny system emerytalny _ - zapewnia.

Jego zdaniem, mimo zmian z 2011 roku, Otwarte Fundusze Emerytalne nie zaczęły bardziej aktywnie inwestować na giełdzie. Przypominał, że w 2011 roku rząd PO-PSL ograniczył maksymalne prowizje od składki, pobierane przez OFE, oraz wprowadził kolejne ograniczenia, ale i - jak zaznaczył - podniósł limit inwestowania w akcje.

Minister pracy twierdzi, że uwolnienie limitów inwestycji w akcje nie wpłynęło w zauważalny sposób na kształt portfeli OFE. Obligacje dalej stanowiły w nim ponad 55 procent, a udział akcji wręcz spadł, z 36 procent na koniec 2011 roku do 35 procent na koniec 2012 roku. - _ Zarządzający woleli wręcz włożyć pieniądze na bankowe lokaty _ - mówił Kosiniak-Kamysz.

Podkreślał też, że mimo ograniczenia w 2011 roku składki do OFE z 7,3 do 2,3 procent płacy brutto, aktywa funduszy systematycznie rosły, rosła też kwota przekazywana funduszom przez ZUS - z około 8 miliardów złotych do około 11 miliardów złotych w 2012 roku.

Kosiniak-Kamysz mówił też, że przy wprowadzaniu tamtej reformy instytucje finansowe oskarżały rząd o zmianę umowy społecznej, groziły bankructwem OFE, ale nic takiego się nie stało. - _ Przeciwnie, interes na emerytach był złoty _- stwierdził, dodając, że w ubiegłym roku OFE pobrały 300 milionów złotych w formie opłat i prowizji.

Zaznaczył, że w 2011 roku rząd wprowadził dla OFE zakaz akwizycji, koszty działania funduszy zostały więc ograniczone o prowizje akwizytorów, a mimo to, żaden fundusz nie zaproponował klientom lepszych warunków. Minister przekonywał, że wybór OFE po raz pierwszy, bądź zmiana funduszu, były w największej mierze efektem działania akwizytorów, a nie świadomej decyzji obywateli.

Argumentował, że po wprowadzeniu zakazu akwizycji liczba zmieniających fundusz spadła z ponad 100 tysięcy do 1,6 tysiąca na ostatniej sesji, a odsetek samodzielnie wybierających OFE po raz pierwszy spadł do około 20 procent.

Rządowa propozycja zmian zakłada przekazanie część obligacyjnej OFE do ZUS, gdzie środki te trafiłyby na subkonta. Byłyby waloryzowane i dziedziczone, podobnie jak pozostałe środki na tych subkontach. Ponadto obywatele będą mogli dokonywać wyboru, czy chcą, by ich składki emerytalne trafiały do ZUS, czy do OFE. Do części akcyjnej OFE wpływałaby składka w wysokości 2,92 procent.

Po wprowadzeniu zmian w systemie emerytalnym OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa lub obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa. Zapowiedziano ponadto liberalizację polityki inwestycyjnej OFE.

Czytaj więcej w Money.pl

• Tak Rostowski obiecuje zabezpieczyć emerytów
• OFE uniemożliwia skok cywilizacyjny
• Rewolucja w OFE. "Krok na skróty", "łupienie obywateli"
• Co decyzje o emeryturach znaczą dla NBP?