Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

RPO krytykuje ustawę PiS. Miała dać jawność, a tylko przeszkodzi

35
Podziel się:

Po zapoznaniu się z założeniami ustawy o jawności życia publicznego, Rzecznik Praw Obywatelskich na ponad 30 stronach wypunktował uwagi. Przyjęcie ustawy w obecnym kształcie może ograniczyć dostęp do informacji publicznych zamiast go upraszczać.

Zdaniem Adama Bodnara, niektóre postanowienia ustawy mogą naruszać zapisy konstytucji m.in. gwarantujące każdemu wolność pozyskiwania informacji
Zdaniem Adama Bodnara, niektóre postanowienia ustawy mogą naruszać zapisy konstytucji m.in. gwarantujące każdemu wolność pozyskiwania informacji (Bartłomiej Zborowski/ PAP)

Zapisy projektu ustawy o jawności życia publicznego mogą znacznie ograniczyć dostęp do informacji publicznej - uważa RPO Adam Bodnar. Kwestionuje on też m.in. poszerzenie kręgu osób mających składać oświadczenia majątkowe, których może być nawet 1,5 mln.

W rozmowie z PAP powiedział, że w jego opinii prace nad projektem ustawy o jawności życia publicznego, ze względu na obawy o obniżenie standardu ochrony praw obywatelskich w Polsce oraz poważne wady legislacyjne, nie powinny być w tym kształcie kontynuowane. Swoje stanowisko zamieścił w 35-stronicowej opinii..

Rząd chce zwiększyć przejrzystość życia publicznego

W końcu października koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik przedstawili projekt ustawy o jawności życia publicznego. Zakłada on m.in. stworzenie jawnego rejestru umów cywilnoprawnych w sektorze publicznym; rozszerzenie kręgu osób zobowiązanych do składania oświadczeń majątkowych; obowiązek wprowadzenia wewnętrznych procedur antykorupcyjnych w sektorze publicznym oraz w średnich i większych firmach; wprowadza też do polskiego prawa pojęcie sygnalisty - osoby informującej o nieprawidłowościach korupcyjnych, która będzie chroniona przez prokuraturę.

Prezentując założenia projektu, Kamiński powiedział, że jego celem jest "zwiększenie transparentności, zwiększenie kontroli społecznej, również nad sposobem dysponowania, sposobem zarządzania majątkiem publicznym".

Zobacz też:
Zobacz także: Czy w Polsce ograniczane są prawa obywatelskie? Co dla przeciętnego Polaka oznacza wejście w życie rządowego pomysłu powołania superministra ds. bezpieczeństwa?

RPO ma wątpliwości

Bodnar ma wiele krytycznych uwag do projektu.

Według niego, niektóre propozycje, wbrew zakładanym przez projektodawcę celom "wzmocnienia transparentności polskiego państwa", mogą w praktyce znacznie ograniczyć dostęp do informacji publicznej i będą stanowić regres w stosunku do dzisiejszych rozwiązań.

Wątpliwości Bodnara budzi m.in. uzależnienie udostępnienia informacji publicznej od uiszczenia opłaty, co może prowadzić do zniechęcenia obywateli do korzystania z prawa dostępu do informacji publicznej.

Inna wątpliwość dotyczy zapisu, według którego można by odmówić udostępnienia informacji publicznej ze względu na składanie wniosków o to w "sposób uporczywy". Dla RPO zaskoczeniem jest, że taki bardzo ogólny przepis - w istotny sposób ograniczający dostęp do informacji publicznej - w ogóle jest elementem ustawy zatytułowanej "o jawności życia publicznego". Zdaniem Bodnara, budzi on "poważne niebezpieczeństwo wykorzystywania tej instytucji do możliwości nieuzasadnionej odmowy udostępnienia informacji publicznej".

Według RPO w tym zakresie projekt naruszać będzie zapisy konstytucji m.in. gwarantujące każdemu wolność pozyskiwania informacji. Proponowana regulacja w znaczący sposób może stłumić dostęp prasy i innych środków przekazu do informacji publicznych, a tym samym ograniczyć ich upowszechnianie - dodał.

Oceniając uregulowania ws. sygnalistów, Bodnar podkreślił, że niestety projektodawca wprowadza ochronę wyłącznie osób zgłaszających przypadki korupcji i innych nadużyć gospodarczych. "Poza tym systemem ochrony pozostaną zatem nadal osoby sygnalizujące inne nieprawidłowości godzące w interes społeczny, w tym dotyczące zdrowia lub życia ludzkiego, bezpieczeństwa, środowiska naturalnego, itp." - zaznaczył.

Miliony oświadczeń majątkowych

W ocenie Rzecznika poszerzenie kręgu osób zobowiązanych do składania oświadczeń majątkowych nie może być dokonywane w oderwaniu od prawa do prywatności osób pełniących funkcje publiczne, a także członków ich rodzin. Udostępnienie w szerokim zakresie danych dotyczących osób zobowiązanych do złożenia oświadczeń, w tym danych dotyczących osób trzecich, budzi wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnego prawa do ochrony życia prywatnego - ocenił.

Bodnar podkreślił, że dziś oświadczenia te składa ok. 500 tys. osób. Ostrożne szacunki wskazują, że po zmianach obowiązkiem tym będzie objęte zapewne blisko 1,5 mln obywateli - napisał. Oświadczenia mają składać m.in. pracownicy samorządowi, członkowie komisji przetargowych, egzaminatorzy na prawo jazdy i strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej. Według RPO są to często osoby, które nie mają realnego wpływu na decyzje organów władzy publicznej.

"Szeroko zakrojony zakres informacji, do których ujawnienia będą zobowiązane osoby pełniące funkcje wymienione w projekcie ustawy, może w istocie prowadzić do wniosku, że nie chodzi tu o jawność życia publicznego, lecz w istocie o lustrację majątkową obywateli" - napisał Bodnar. "Przy czym z uwagi na skalę podmiotów zobowiązanych do składania oświadczeń majątkowych, będzie to niemal powszechna lustracja majątkowa" - dodał.

Przepisy o lobbingu wymagają dopracowania

Zdaniem Bodnara nowej definicji lobbingu nie można uznać za w pełni precyzyjną. Konieczność przedstawiania rozbudowanego, szczegółowego zestawienia danych dotyczących źródeł finansowania, dokonywana pod rygorem odpowiedzialności karnej, powoduje poważne zastrzeżenia organizacji społecznych, których ma dotyczyć - podkreślił RPO. Według niego przy planowanej szerokiej definicji lobbingu powstaje poważna obawa, że z uwagi na stworzone w projekcie wymogi formalne, zostanie w praktyce utrudniona lub wręcz uniemożliwiona ich partycypacja w procesach decyzyjnych.

W ocenie RPO nie ma podstaw do ograniczania obowiązku udostępniania umów cywilnoprawnych jedynie do organów władzy publicznej.

Zbyt krótkie konsultacje

Według Bodnara nie do zaakceptowania jest krótki termin konsultacji projektu ustawy.

6 listopada - jak zapowiedział Maciej Wąsik - odbędą się konsultacje z organizacjami pozarządowymi ws. projektu. "Liczymy na dobre pomysły organizacji pozarządowych, liczymy na uwagi, liczymy na spostrzeżenia, których my może nie zrobiliśmy" - mówił. Zapewniał, że rząd na pewno przeanalizuje propozycje organizacji pozarządowych. Jak dodał, "dobre pomysły, które zostaną zgłoszone, będzie można zastosować w tej ustawie".

kraj
prawo
bezpieczeństwo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(35)
WYRÓŻNIONE
NIE ZŁODZIEJ
7 lat temu
Najgorsze ,że takimi przepisami zajmują się kryminogenni fachowcy z wyrokami !!!
sam
7 lat temu
Jestem gotów prawie pójść o zakład, że te pisowskie ustawy - może niekoniecznie wszystkie, ale sporo - zostaną kiedyś unieważnione w całości z powodu takiego, a nie innego sposobu ich wprowadzania. I bzdur!
Janusz
7 lat temu
Ludzie skrót RPO oznacza Rzecznika Praw Obywatelskich a nie PO rzecznikiem którego jest J.Grabiec
NAJNOWSZE KOMENTARZE (35)
....
7 lat temu
RPO a dzi ty w PIS.....
Flanders
7 lat temu
co sądzicie o Hot Forex?
Prawienormaln...
7 lat temu
"niektóre postanowienia ustawy mogą naruszać zapisy konstytucji " Dobry człowiek, szkoda że go PIS "odstrzeli", ale żadna władza nie trwa wiecznie, poczekajmy do normalnych czasów.
Ed
7 lat temu
Co ten gość opowiada......
bzyg
7 lat temu
Bodnar, Bodnar? Nie znam. Pewnie się nie ujawnił.
...
Następna strona