Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ryszard Petru, główny ekonomista BPH mówi jak zachowają się rynki finansowe w Polsce w najbliższym czasie

0
Podziel się:
Ryszard Petru, główny ekonomista BPH mówi jak zachowają się rynki finansowe w Polsce w najbliższym czasie

Money.pl: Złoty od wczoraj słabnie, euro kosztuje już ponad 4 zł, do jakiego poziomu może dojść jeśli faktycznie powstanie rząd mniejszościowy?

Ryszard Petru: To będzie zależało od tego co się będzie działo na scenie politycznej. Takim poziomem kolejnego oporu byłoby 4,06 za euro. Rynek w tym momencie wyhamował i czeka na kolejne wiadomości ze świata polityki. Jeżeli okaże się, że powstanie rząd mniejszościowy, ale w rzeczywistości popierany przez Samoobronę, LPR i PSL to złotówka będzie się dalej osłabiać. Ważne jest też to, kto w tym rządzie obejmie tekę ministra finansów, jeżeli będzie to osoba negatywnie postrzegana przez rynki finansowe to będziemy mieli do czynienia z dalszą wyprzedażą polskich aktywów.

Money.pl: Z giełdy inwestorzy także zaczęli uciekać, czy to może być początek jakiegoś trwałego trendu spadkowego?

*R.P.: *To co nastąpiło w ciągu ostatnich dwóch dni, to wielka wyprzedaż polskich papierów. To może być początek wielkiej ucieczki z giełdy i polskiego rynku finansowego. Jak napisała jedna z gazet „czy kapitał ucieka z IV RP” i coś w tym może być, grozi nam kolejna wyprzedaż. W takiej sytuacji groziłby nam kryzys finansowy, bo to oznaczałoby szybki wzrost długu publicznego do PKB oraz problemy z finansowaniem deficytu. To byłby gorszy scenariusz, niż to co się wydarzyło dwa lata temu za rządów Leszka Millera, kiedy mieliśmy problemy z realizacją planu Hausnera. Nie mniej jednak, inwestorzy cały czas oczekują, że politycy pójdą po rozum do głowy i tego czarnego scenariusza unikną.

Money.pl: Na jak długo inwestorzy mogą się w takiej sytuacji odwrócić od naszego rynku?

*R.P.: *To co zdarzyło się w środę to była pierwsza reakcja, czyli ucieczka. Natomiast duża część aktywów jest głęboko zainwestowanych i oni uciekaliby wtedy, kiedy minimalizowaliby straty. Powstanie rządu z LPR i Samoobroną, czy inny ewidentny sygnał, że nie ma mowy o porozumieniu z Platformą plus pierwsze propozycje jakiś szalonych ustaw, oznacza wyjście takiego kapitału na długo. Tak było z Rosją w roku 1998 i z Argentyną w roku 2001. Cały czas nie chce mi się wierzyć, że w Polsce może zdarzyć się taki scenariusz, ale w tym czarnym scenariuszu politycznym – jest on realny.

Money.pl: Czy dla inwestorów kluczowe znaczenie może mieć osoba ministra finansów. Kogo dobrze przyjmą, a kogo źle?

*R.P.: *Jeżeli powstanie rząd Samoobrona, PSL to w tym momencie minister finansów nie gra roli, chyba żeby to było nazwisko bardzo jednoznacznie kojarzone pozytywnie. Z dotychczasowych doniesień prasowych nie wybija się nazwisko, które by dawało gwarancję utrzymania dyscypliny finansów publicznych. Nie chodzi mi o kompetencje tych osób, ale o ich słabą pozycję w rządzie. Minister finansów musi mieć albo silne przełożenie na premiera, albo przynajmniej silne zaplecze polityczne. W innym przypadku będzie za każdym razem ignorowany. Gdyby okazało się, że rząd Kazimierza Marcinkiewicza składa się z w miarę dobrych, przeciętnych ministrów, to duża uwagą będzie skupiona na tym kto ma być ministrem finansów.

Money.pl: Jakie wiadomości mogłyby teraz spowodować odwrócenie tego trendu ucieczki inwestorów z naszego kraju?

*R.P.: *Główna wiadomość jaka może być odebrana pozytywnie to sygnał, że jest szansa na koalicję z PO. I rynek w najbliższych dniach takiej informacji będzie oczekiwał. Jeżeli Kazimierz Marcinkiewicz zgłosi jednak rząd, który Platforma odrzuci, to będziemy mieli kolejną akcję wyprzedaży polskich papierów.

Pytała: Donata Wancel

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)