Gość "Salonu Politycznego Trójki", który w raporcie widnieje jako członek tzw. grupy trzymającej władzę, powiedział, że jest spokojny dopóki sprawiedliwość wymierza sąd, a nie Prawo i Sprawiedliwość.
Włodzimierz Czarzasty odniósł się do słów byłego premiera Leszka Millera, który nazwał raport Ziobry "goebbelsowskimi kłamstwami". "Koloryt charakterystyczny dla premiera, on używa takiego języka" - ocenił Czarzasty. Dodał, że nie chce oceniać Leszka Millera. "Myślę, że to, co powiedziano w różnych miejscach na temat byłego premiera, też jest skandalem" - powiedział członek KRRiT.
Gość "Trójki" podkreślił, że nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie Rywina, natomiast mógłby kilka rzeczy zrobić lepiej w sprawie konstrukcji ustawy medialnej. Dodał, że jest zdecydowany na prowadzenie działalności politycznej, żeby doprowadzić do ładu w sferze mediów. Włodzimierz Czarzasty zadeklarował, że wciąż jest silnie związany z lewicą. Przyznał jednak, że nie będzie mógł "tak wiele", jak przed aferą Rywina.
Włodzimierz Czarzasty mówił również o mediach publicznych. Skrytykował pomysły posła Jana Rokity, aby sprywatyzować media publiczne i zlikwidować abonament radiowo-telewizyjny. Zaznaczył przy tym, że potępia obecną sytuację w telewizji publicznej oraz tzw. "nowe otwarcie". "Nie jestem zadowolony z tej rady nadzorczej, to zła rada nadzorcza" - ocenił Czarzasty. Gość "Trójki" uważa, że skandalem jest objęcie stanowiska dyrektora ekonomicznego TVP3 przez Marka Ostrowskiego - szefa Rady Nadzorczej TVP. Zapytany o podobne sytuacje w przeszłości - chodzi o łączenie stanowisk przez Witolda Knychalskiego i Bolesława Sulika - Czarzasty stwierdził, że wówczas błędnie uważał je za dopuszczalne.
Członek KRRiT pozytywnie ocenił zmiany dokonane przez ministra skarbu w statucie Telewizji Polskiej.