Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śmiertelnie groźna pomyłka Jelfy

0
Podziel się:

Ministerstwo zdrowia zamierza wycofać z obrotu partię leku corhydron produkowanego przez Jelfę. Ponad pięć tysięcy fiolek zawiera inny, groźny lek.

Śmiertelnie groźna pomyłka Jelfy
(PAP/Radosław Pietruszka)

*Ministerstwo zdrowia zamierza wycofać z obrotu partię leku corhydron produkowanego przez Jelfę. *

"Dziennik" napisał, że w ciągu ostatniego roku na rynek trafiło ponad 5 tysięcy ampułek corhydronu, z których część, zamiast leku przeciw alergiom zawierała bardzo silny specyfik używany podczas operacji. Jego zażycie mogło spowodować nawet śmierć. Sprawa wyszła na jaw na początku zeszłego miesiąca w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach. Dwie pacjentki po rutynowych zastrzykach straciły przytomność i miały gwałtowny spadek ciśnienia.

*Fijałek: *Doszło do pomieszania fiolek Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia profesor Zbigniew Fijałek powiedział IAR, że corhydron jest lekiem hormonalnym podawanym głównie w problemach astmatycznych. Natomiast chlorsuccylin jest używany w szpitalach przed operacją w celu zwiotczenia mięśni. Działanie obu leków jest więc jest przeciwstawne. Profesor Fijałek dodał, że pacjentki w szpitalu w Siedlcach, którym podano inny lek, niż wskazywała na to etykieta na opakowaniu, przeżyły dzięki szybkiej akcji ratunkowej.

Profesor Zbigniew Fijałek podkreślił, że pomieszanie produktów leczniczych na etapie produkcji jest jedną z najgroźniejszych pomyłek, bo stanowi zagrożenie dla życia.

Jeleniogórska Jelfa nie wydała do tej pory żadnego komunikatu w sprawie pomyłki z lekami.

| NA CO TRZEBA UWAŻAĆ |
| --- |
| Niebezpieczna partia ma numer 010705 i pochodzi z 2005 roku. Wiadomo, że liczyła 6609 opakowań. Na leku jest data ważności: lipiec 2009 r. W aptekach, szpitalach i hurtowniach odnaleziono 1071 pudełek specyfiku. Wciąż nie wiadomo ile tego medykamentu znajduje się jeszcze w domowych apteczkach. |

Z kolei **minister zdrowia Zbigniew Religa określił mianem skandalu sytuację, w której minister zdrowia i odpowiedni urzędnicy jego ministerstwa nie zostali poinformowani o tym, że na rynek przez pomyłkę trafił lek zagrażający życiu.

Minister zapowiedział, że wobec osób za to odpowiedzialnych wyciągnie konsekwencje personalne.

"Nie trzeba być mądrym ani geniuszem, żeby wiedzieć, że natychmiast trzeba wycofać te leki" - mówi Religa. Dodał, że jeszcze w środę po powrocie do Warszawy "niczym innym się nie będzie zajmował i wyda rozporządzenie w sprawie wycofania leku z obiegu".

"To jest nieprawdopodobny skandal, żebym ja jako minister dowiadywał się o takiej rzeczy z gazety" - stwierdza Religa.

"Konsekwencje takiej sytuacji, w której ktoś popełnił śmiertelny błąd muszą być takie, że ta osoba musi odejść z pracy" - uważa minister.

Zaznaczył, że zanim wyciągnie konsekwencje chce wysłuchać co ma do powiedzenia w tej sprawie człowiek odpowiedzialny za politykę lekową w Polsce.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)