W ciągu 24 lub 48 godzin do kraju zostanie ewakuowany starszy kapral Włodzimierz Wysocki z 4 -ego pułku przeciwlotniczego w Czerwieńsku. Jego stan po operacji w bazie w Babilonie jest stabilny. Drugi ranny, starszy szeregowy Łukasz Wojciechowski z 10- tej brygady kawalerii pancernej w Świętoszowie ma poważną szarpana ranę ręki, stracił dużo krwi i jego stan nie pozwala na razie na ewakuację.
Polacy zostali ranni, gdy 20-osobowy patrol wracał z miejscowości Mahawil, 15 kilometrów od Al Hilla. Jeden z 4-ech samochodów z patrolu wjechał na zdalnie sterowaną minę. Później z zarośli oddano w kierunku pojazdów strzał z ręcznego granatnika - poinformował pułkownik Lech Zajda. Dodał, że to ostatnio często stosowane metody przez terrorystów, którzy zakładają miny w nocy i odpalają je w momencie przejazdu wojskowych samochodów.
Pułkownik Zajda dodał, że polscy żołnierze dochowali wszelkich procedur bezpieczeństwa
Przebieg wydarzeń pozwala przypuszczać, że polski patrol wpadł w pułapkę.